Chleb pszenny na żytnim zakwasie, z gara żeliwnego

Chleb to dom. Chleb to magia, czuję ją w każdym upieczonym bochenku.
A ten chleb to też niespodzianka. Za każdym razem mam wrażenie, że jest inny.
Poniższe proporcje sposobów i składników myślę, że są najlepszą kombinacją.
Życzę Wam chlebowej odwagi i do zobaczenia!


Chleb pszenny na żytnim zakwasie 

700 g mąki pszennej najlepiej chlebowej
400 ml wody
300 g aktywnego zakwasu żytniego
po 1 łyżce soli i cukru


300 g mąki i zakwas oraz wodę mieszamy i zostawiamy na 4-6 godzin. Ja zazwyczaj robię to późnym wieczorem.

Po tym czasie, lub z samego rana (u mnie np. 5.00 gdy wstaję do pracy) dodajemy pozostałe składniki i mieszamy tak by ingrediencje się połączyły. 

Odstawiamy na 45 minut, składamy ciasto i ponownie odstawiamy na 45 minut do godziny.
Ciasto ponownie składamy. Tym razem przykrywamy misę z ciastem (u mnie służy do tego foliowy czepek fryzjerski) i wstawiamy do lodówki. Ja robię to tuż przed wyjściem do pracy ok 7ej. 

W lodówce ciasto leżakuje ok 8 godzin. Po tym czasie wyjmujemy je z lodówki i godzinę ocieplamy.
Składamy a następnie na omączonym blacie formujemy bochenek. Ja wkładam go do obsypanego mąką koszyczka. Tam rośnie spokojnie przez godzinę. W tym czasie piekarnik nagrzewamy z garnkiem żeliwnym (u mnie często jest to żeliwna patelnia) do 250 st.C. 

Koszyk z chlebem nakrywamy papierem do pieczenia i deską. Odwracając go do góry nogami wyrzucamy bochenek na papier. Szybko nacinamy.
Bochenek na papierze wkładamy do wygrzanego garnka. 
Pieczemy pod przykrywką w 220 st.C od 35 minut. Zdejmujemy pokrywkę i dopiekamy kolejne 15 minut.

Studzimy na kratce :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(

Zimowy pilaw z pęczaku - na wizji

Popularne posty