Chleb z brązowym ryżem i thang zhong czyli wspólne blogowe pieczenie
Zanim upiekłam "chleb w ciemno" wspaniała blogerka, Amber, przysłała mi maila z propozycją wspólnego blogowego pieczenia chleba i z przepisem oczywiście. Ucieszyłam się bardzo choć przyznam szczerze, że nazwa thang zhong nic mi nie mówiła i lekko mnie przeraziła. Już widziałam siebie latająca po sklepach albo odsyłającą Małżona z jednego sklepu do drugiego. Na moje a raczej Małżona szczęście thang zhong okazał się być wytworem własnym, ot ugotować i już :)
A chleb??? ciekawy choć dla mnie bardziej bułka niż chleb, miękki, słodkawy, chałkowaty, bez chrupiącej skórki za to idealny do tostowania. I dość długo świeży.
A thang zhong użyłam już kilka razy do innych wypieków i sprawdza się idealnie dodając wypiekom miękkości i wilgotności :)
A thang zhong użyłam już kilka razy do innych wypieków i sprawdza się idealnie dodając wypiekom miękkości i wilgotności :)
składniki na dwa bochenki po ok. 560 g każdy lub cztery po ok. 280 g każdy
480 g mąki chlebowej lub innej silnej
30 g mleka w proszku
40 g cukru
8 g soli
8 g drożdży instant
200 g mleka
170 g thang zhong
40 g masła
180 g brązowego gotowanego ryżu, niesolonego,ostudzonego
thang zhong:
30 g mąki chlebowej
150 g mleka
Mleko w temp. pokojowej i mąkę umieszczamy w garnku.
Mieszamy trzepaczką i stawiamy na małym ogniu. Podgrzewamy cały czas mieszając aż na powierzchni masy pojawia się "wiry" a całość zacznie gęstnieć.
Zestawiamy z ognia i od razu nakrywamy folią spożywczą i odstawiamy do wystudzenia.
Ciasto chlebowe:
W misce umieszczamy wszystkie składniki ciasta, oprócz ryżu i masła.Wyrabiamy ok 5 minut. Dodajemy masło i wyrabiamy aż ciasto będzie gładkie i błyszczące.
Dodajemy ryż i wyrabiamy aż ryż równomiernie rozłoży się w cieście.
Tworzymy z ciasta kulę i wkładamy ją do wysmarowanej tłuszczem miski. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na 45-60 minut.
Wyjmujemy ciasto na blat i dzielimy na dwa lub cztery bochenki.
Przykrywamy i zostawiamy na 15 minut.
Wkładamy je do foremek i zostawiamy do wyrośnięcia, aby ciasto wypełniło 80-90% foremki. Powinno to nam zając ok 45 minut w temperaturze ok 30 st.C.
Piekarnik nagrzewamy do 190 st.C.
Pieczemy chleby ok. 35 minut.
Jeżeli za szybko się rumienią na blachach kładziemy folię aluminiową.
Wyjmujemy chleby z piekarnika i studzimy na kratce.
Kroimy nożem z ząbkami.
A oto lista wszystkich piekareczek zaangażowanych w wypiek tegoż chleba :)
Anna - Życie od kuchni
Anna - Maria - Kucharnia
Aga - W sezonie
Margot - Kuchnia Alicji
Atina - Tak sobie pichcę...
Bożena - Smakowe kubki
Ewelina - Around the
kitchen table
Ewelina - Przy kubku kawy
Gosia - Kocham gary
Joanna - notatki kulinarne
Jola - Smak mojego domu
Kamila - Ogrody Babilonu
Kaprysia - Kapryśnik
Kasia - Rozważania o
kuchni i nie tylko
Katarzyna - Kuchnia
Prezydentowej
Lidii - Kucharzenie i
pieczenie
Magda - Konwalie w kuchni
Marta -Co dziś zjem na
śniadanie
Monika - Moni w kuchni
Mysia - Pieczarka mySia
Olimpia - Pomysłowe
pieczenie
Paulina -W kuchni na
Stalowej
Wiewiórka - Dzieje
kuchennej Wiewióry
Wisła - Zapach chleba
Amber - Kuchennymi Drzwiami
Wyszedł Ci wspaniały! Dziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńUrocze te Twoje chlebki, takie rustykalne powiedziałabym... :)Pozdrowienia i serdeczne podziękowania za wspólne pichcenie. :)
OdpowiedzUsuńChleb prezentuje się pysznie ,a pieczenie w zacnym towarzystwie smakuje przednio
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Twój piękny, rumiany i na pewno pyszny. Mój tylko pyszny;) Pozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólnie spędzone chwile przy pieczeniu. To niesamowite jak ekscytujące jest takie wirtualne spotkanie tylu osób. Chlebki piękne:-)
OdpowiedzUsuńŚwietne, rumiane chlebki Ci wyszły. Super było ponownie spotkać się w wirtualnej piekarni:-)
OdpowiedzUsuńPięknie przyrumieniony!
OdpowiedzUsuńA u mnie była chrupiąca skórka...
Dziękuję Ci za wspaniałe chwile!
Bardzo miło było spędzić z Tobą czas przy pieczeniu tego chleba:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wspólny czas!
OdpowiedzUsuńWiewiórko piękne chleby i piękne zdjęcia :) Dziękuję za wspólny magiczny weekend. Pozdrawiam bardzo ciepło :)
OdpowiedzUsuńZakwas zrobił na mnie wrażenie. Nie znałam go wcześniej. Wiekszę jednak wrażenie wywarło na mnie wspólne pieczenie-moje pierwsze.I towarzystwo -wyborne. DZiękuję:)
OdpowiedzUsuńCieszę się , że i ja mogłam z Tobą wypiekać.
OdpowiedzUsuńRezultaty jak widać na Twoich zdjęciach, super :)
Pozdrawiam ciepło
Zdaje się, że mój wyszedł całkiem inaczej niż wasze, ciekawe dlaczego :) Ale też jest pyszny. Dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńWiewiórko! Cudownie było znów piec razem!
OdpowiedzUsuńDo następnego:)
Fantastyczny! Dla mnie to typowe pieczywo tostowe, coś na granicy buły i chleba. Tang zhong mnie także niepokoił na początku ale gdy zrozumiałam czym jest w istocie lęk minął, pojawiła się nadzieja i ciekawość.. Efekty naszych chlebowych przygód bardzo cieszą oko. Było wspaniale, dziękuję i do zobaczenia!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za współudział w akcji. Pieczemy razem! Bardzo mi się to podoba. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA wiesz co? :) Ty masz rację, że to troszkę jak buła :) Może by z tego takie bagietki do zapiekanek z pieczarkami zrobić? :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie, fajnie jest piec w grupie :)
oj tak! takie pieczenie generuje zupełnie inne emocje :)
UsuńBardzo podobało mi isę nasze wspólne pieczenie .... wyszło bardzo smakowite:) .... mi skojarzył sie z naszą chałką ...zajadałam go stostowanego z nutellą i bananami:) buziaka zasyłam
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńdzięki za wspólne pieczenie :)