Chałka na zakwasie czyli Styczniowa Piekarnia w kolejnej odsłonie
Dawno nie piekłam korzystając z receptur zaczerpniętych z bloga Kuchennymi Drzwiami. Anna co miesiąc proponuje wspaniałe wypieki ale nie zawsze mam czas by je wypróbować. Tym razem jednak się udało choć bez przeróbek się nie obyło. Zobaczcie sami!
Chałka na zakwasie
podaję za blogiem "W poszukiwaniu Slow Life" (na podstawie przepisu z książki „Domowa piekarnia” Małgorzaty Zielińskiej)
zaczyn 2-fazowy:
1. etap:
50 g zakwasu (pszenny będzie delikatniejszy, ale ja użyłam żytniego z mąki typ 720)
100 g mąki pszennej typ 550 (u mnie chlebowa)
50 g letniego mleka
Składniki mieszamy i zostawiamy na 6-8 godzin.
2. etap:
ciasto z 1. etapu
100 g mąki pszennej typ 550 (u mnie chlebowa)
50 g letniego mleka
Składniki mieszamy i odstawiamy na 3-4 godziny. Ja nie miałam tyle czasu gdyż chciałam upiec chałkę na drugie śniadanie dlatego tez na tym etapie dodałam 10 g drożdży.
Ważne jest, aby zaczyn nie dojrzewał za długo, by ciasto nie stało się zbyt kwaśne.
Ciasto właściwe:
cały zaczyn (350 g)
400 g mąki pszennej chlebowej
50 g płynnego ostudzonego masła
2 rozbełtane jajka
2 łyżki cukru
1 płaska łyżeczka soli
1 roztrzepane jajko do posmarowania
1 łyżeczka esencji waniliowej
Składniki wkładamy do misy miksera i dobrze wyrabiamy, jeśli ciasto będzie zbyt gęste, można dodać kilka łyżek mleka, tak aby ciasto było miękkie i elastyczne.
Zostawiamy na 10 minut, po czym ponownie krótko wyrabiamy (10-15 sekund). Zostawiamy na 10 minut i ponownie krótko wyrabiamy. Zostawiać w ciepłym miejscu na godzinę.
Po godzinie odgazowujemy ciasto uderzając w nie pięścią i zostawiamy do wyrastania na kolejną godzinę.
Formujemy chałkę zaplatając warkocz. Ciasto bardzo dobrze współpracuje, jest elastyczne i nie klei się do rąk, bardzo łatwo daje się formować.
Ja zrobiłam dwie chałki, które ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawiłam je w cieple na kolejna godzinę do wyrastania.
Chałkę smarujemy roztrzepanym jajkiem, posypujemy tym, co lubimy - ja jedną posypałam makiem a druga płatkami migdałowymi.
Chałki pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 st. C (ja użyłam trybu parowego). Pieczemy ok. 25-30 minut. Studzimy na kratce.
W akcji wzięły udział następujące blogi:
Akacjowy blog
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Polska zupa
Proste potrawy
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
Zacisze kuchenne
Chałka na zakwasie
podaję za blogiem "W poszukiwaniu Slow Life" (na podstawie przepisu z książki „Domowa piekarnia” Małgorzaty Zielińskiej)
zaczyn 2-fazowy:
1. etap:
50 g zakwasu (pszenny będzie delikatniejszy, ale ja użyłam żytniego z mąki typ 720)
100 g mąki pszennej typ 550 (u mnie chlebowa)
50 g letniego mleka
Składniki mieszamy i zostawiamy na 6-8 godzin.
2. etap:
ciasto z 1. etapu
100 g mąki pszennej typ 550 (u mnie chlebowa)
50 g letniego mleka
Składniki mieszamy i odstawiamy na 3-4 godziny. Ja nie miałam tyle czasu gdyż chciałam upiec chałkę na drugie śniadanie dlatego tez na tym etapie dodałam 10 g drożdży.
Ważne jest, aby zaczyn nie dojrzewał za długo, by ciasto nie stało się zbyt kwaśne.
Ciasto właściwe:
cały zaczyn (350 g)
400 g mąki pszennej chlebowej
50 g płynnego ostudzonego masła
2 rozbełtane jajka
2 łyżki cukru
1 płaska łyżeczka soli
1 roztrzepane jajko do posmarowania
1 łyżeczka esencji waniliowej
Składniki wkładamy do misy miksera i dobrze wyrabiamy, jeśli ciasto będzie zbyt gęste, można dodać kilka łyżek mleka, tak aby ciasto było miękkie i elastyczne.
Zostawiamy na 10 minut, po czym ponownie krótko wyrabiamy (10-15 sekund). Zostawiamy na 10 minut i ponownie krótko wyrabiamy. Zostawiać w ciepłym miejscu na godzinę.
Po godzinie odgazowujemy ciasto uderzając w nie pięścią i zostawiamy do wyrastania na kolejną godzinę.
Formujemy chałkę zaplatając warkocz. Ciasto bardzo dobrze współpracuje, jest elastyczne i nie klei się do rąk, bardzo łatwo daje się formować.
Ja zrobiłam dwie chałki, które ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawiłam je w cieple na kolejna godzinę do wyrastania.
Chałkę smarujemy roztrzepanym jajkiem, posypujemy tym, co lubimy - ja jedną posypałam makiem a druga płatkami migdałowymi.
Chałki pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 st. C (ja użyłam trybu parowego). Pieczemy ok. 25-30 minut. Studzimy na kratce.
W akcji wzięły udział następujące blogi:
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Polska zupa
Proste potrawy
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
Zacisze kuchenne
Piękna!
OdpowiedzUsuńDziękuję, ze piekłaś z nami.
Myslałam że kupiona hah xD
UsuńAleż Ci cudnie wyrosła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas :)
Fajnie, że posypałaś płatkami migdałowymi,
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie.
Bardzo apetyczna! Dziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyrosła i ma wspaniały kolor. Dziękuję za wspólne wypiekanie - Małgosia
OdpowiedzUsuńFajnie, że dołączyłaś. Cudnie Ci się upiekła:-)
OdpowiedzUsuńCudna chałka, zjadłabym, moja zniknęła od razu :-) Fajnie było się razem spotkać w Styczniowej Piekarni, do upieczenia Wiewióro :-)
OdpowiedzUsuńWspaniale upieczone!
OdpowiedzUsuńJadalne dzieło sztuki :)
Piękna i apetyczna! Dziękuję za miłe spotkanie w Styczniowej Piekarni.
OdpowiedzUsuńProfesjonalnie wypieczona i ślicznie zapleciona chałka. Dziękuję za pierwsze wspólne pieczenie w 2019 roku i do kolejnego spotkania.
OdpowiedzUsuńŚliczna! Do kolejnego wypieku ;)
OdpowiedzUsuńjakiego typu mąki pszennej użyłaś do ciasta właściwego; 550, 650, 750?
OdpowiedzUsuńużyłam na każdym etapie mąki chlebowej czyli 750 :)
Usuń