Wyjatkowo szalone urodziny i Szarlotka Rozana czyli poWeekendowe Lakocie odc.38
To była intensywna sobota, przygotowania w kuchni, sprzątanie, dmuchanie balonów a potem szał, tłum, gwar, mnóstwo zabawnych sytuacji, krzyków i śmiechów. W sumie 10cioro dzieci i 8mioro dorosłych, i nasze mieszkanie. Takiego hardcoru to jeszcze u nas nie było. Córci z emocji chyba włączyła się histeria na szczęście nie trwała długo. Prezenty i goście ją uszczęśliwiły, padła o 20.40, Syncio niewiele potem za to obudził się przed 1szą z temperaturą. Na szczęście wczoraj i dziś brak kontynuacji chorobowej.
Przyznam, że tym razem impreza mnie ciut przerosła, nie panowałam nad wszystkim choć bardzo chciałam. Jedzenia zostało mnóstwo, tylko tort i pizza zniknęły praktycznie w całości. Szarlotka cieszyła się powodzeniem ale już malinowe ciacho nie koniecznie. No i ciasteczka... były obłędne!
Dzisiaj zapraszam na Szarlotkę Różaną, na którą przepis znalazłam na jednym z moich ukochanych blogów Pistachio. Idealne ciasto, cudowne połączenie smaków. Niestety Córci nie smakowała ale do aromatów różanych należy chyba dorosnąć.
Szarlotka Różana
ciasto:
300 g mąki
200 g masła (w temperaturze pokojowej)
100 g cukru pudru
1 jajko
100 g cukru pudru
1 jajko
szczypta soli
nadzienie:
800 g jabłek (użyłam renety)
skórka starta z 1/2 cytryny
2-4 łyżki cukru (ilość zależna od stopnia kwaśności jabłek)
2 łyżki masła
4-5 łyżek konfitury z płatków róż (lub innej)
Miksujemy masło z cukrem i solą na gładką masę. Dodajemy jajko i miksujemy do
połączenia. Dodajemy mąkę i ponownie miksujemy ale tylko do połączenia. Ciasto formujemy
dłońmi w kulę, spłaszczamy ją i zawijamy w folię spożywczą. Wkładamy do
lodówki do schłodzenia na min. 1 godzinę. Można też na całą noc.
Jabłka
obieramy kroimy w
kostkę o boku około 1 cm. Wkładamy do garnka razem z masłem i dusimy do
miękkości na minimalnym ogniu pod przykryciem. Mieszamy jabłka od
czasu do czasu, żeby nie przywarły do dna. Jeżeli jest potrzeba dodajemy
2-3 łyżki wody. Garnek zdejmujemy z ognia i dodajemy do jabłek skórkę z cytryny i
cukier. Mieszamy i odstawiamy do wystudzenia.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C. Ciasto wyjmujemy z lodówki i dzielimy na dwie
części. Jedną część ponownie wstawiamy do lodówki. Drugą częścią wykładamy
formę do tart lub tortownicę (u mnie tortownica o śr. 28 cm). Forma powinna być posmarowana masłem
lub wyłożona papierem do pieczenia. Ciasto nakłuwamy widelcem i wstawiamy do
piekarnika na 15 minut. Po tym czasie powinno być podpieczone i lekko rumiane. Na cieście rozsmarowujemy konfiturę z płatków róż i nakładamy
nadzienie jabłkowe. Na jabłka rwiemy kawałeczki
drugiej części ciasta.
Wiwióro mnie to czeka w kwietniu;-)
OdpowiedzUsuńUrodzinowe usmiechy dla Córci !
I dla Ciebie za ten szał też ;-))))))- Dzielna Mama!
za uśmiechy dziękujemy przydadzą się w ten ponury i wichrowy dzień :) a Tobie powodzenia w kwietniu :)
Usuńwygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie!
UsuńWszystkiego najlepszego dla córci! Szarlotka pachnie nieziemsko!
OdpowiedzUsuńo tak! dziękujemy :)
Usuńmm szarlotka same pyszności !
OdpowiedzUsuńCześć, niezmiernie interesujące miejsce, super tekst, wspaniale opowiedziany, zapewne od czasu do czasu odwiedze twojego bloga, ponieważ naprawde nader mi się w tym miejscu u Ciebie podoba, pozdrawiam Małgosia :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny i zapraszam po nowe inspiracje :)
Usuń