Buleczki, Marchewkowe Slimaczki i Uciekajacych dni pare, Slodki Czwartek odc.88

Uciekają mi dni. Wczoraj jedna pani w sklepie spytała mnie jaki jest dzień, odparłam ze czwartek, stwierdziła, że na pewno środa, w końcu sytuację uratował telefon z kalendarzem, nie tylko mi uciekają dni...
Wakacje mamy już prawie za sobą, trudno w to uwierzyć, dobrze, że chociaż owocnie spędzony był to czas. W weekend koncert Męskiego Grania, w tym tygodniu wizyta w Ogrodzie by złożyć podanie o powrót z wychowawczego, dziwnie pojawiać się tam po 4 latach niebytu...
Wracam na dobre 7go września, na szczęście już po emocjach  związanych z rozpoczęciem drugiej klasy Córci i Synciowego przedszkolnego roku.
Z racji tego, że od września żywić się będziemy z Córcia głównie poza domem postanowiłyśmy wybrać odpowiednie pojemniki tzw. Lunchboxy. Pojemniki zostały wyszukane, zamówione ale jeszcze do nas nie dotarły.





Tymczasem upiekłam bułeczki a jedząc je od razu pomyślałam o tym, że były by idealną przekąską własnie do naszych śniadaniówek. Jest to zdrowa, bez mleczna i bez jajeczna wersja drożdżówek. U nas część z cukrem i cynamonem, a druga z jagodami i malinami oraz drobinkami pistacji.
Przepis autorstwa Marty Dymek, znaleziony w sierpniowej KUCHNI.

Bułeczki, Marchewkowe Ślimaczki

ciasto:
3 szkl. mąki pszennej, u mnie pól na pół pszenna i orkiszowa 630
100 ml mleka (roślinnego lub innego ulubionego)
25 g świeżych drożdży
4 łyżki cukru trzcinowego
szczypta soli
1 szkl. puree marchewkowego
100 g płynnego oleju kokosowego

Łączymy w misce mąkę, mleko, drożdże, cukier i sól, wyrabiamy minutę.
Dodajemy po łyżce puree i wyrabiamy ok 3 minut.
Sukcesywnie dolewamy olej i dalej wyrabiamy ok 5 minut.
Ciasto nie powinno kleić się do rąk.
Ciasto formujemy w kulę i wkładamy do miski, przykrywamy i odstawiamy na ok godzinę by wyrosło.


nadzienie:
kilka garści owoców, jagód, malin czy porzeczek (w oryginale 400 g)
cukier puder i posiekane pistacje do posypania

ew. cynamon, i cukier trzcinowy jako nadzienie

Kiedy ciasto wyrośnie dzielimy je na dwie części, każda rozwałkowujemy na prostokąt o grubości pół centymetra.
Każdą część posypujemy owocami lub cynamonem i cukrem wówczas rozwałkowane ciasto smarujemy wcześniej olejem kokosowym. Ciasno je zwijamy i kroimy na 12 kawałków.
Ciastka układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Odstawiamy do wyrośnięcia na 30 minut.
Piec nagrzewamy do 180 st.C. Wkładamy bułeczki i pieczemy ok. 15 minut.
Ostudzone ciastka posypujemy cukrem pudrem i posiekanymi pistacjami.


Nadal tkwię w kryminalnej rzeczywistości. W kolejce czeka "Okularnik" Katarzyny Bondy a dzisiaj skończyłam "Syna" Jo Nesbo. Wcześniej dzięki Kozie Domowej poznałam losy policjanta alkoholika Harrego Hola. Mroczne, ponure ale bardzo wciągające i różnorodne.
"Syn" był inny ale równie wciągający. Jo Nesbo świetnie tworzy postaci i póki co nie zauważyłam schematyczności w jego powieściach, czyli tego co mnie bardzo denerwowało w serii książek Camilli Lacberg. Wcale nie bohaterscy bohaterowie ćpają i mordują a my trzymamy za nich kciuki, policjanci też nie są jednoznaczni.
W serii o komisarzu Hole, wszystko toczy się powoli, mamy mroczny obraz ciemnego i zimnego Oslo. W "Synu" akcja toczy się szybko, bardziej po amerykańsku ale w niczym to nie przeszkadza.
Miłośnikom kryminałów z czystym sumieniem polecam tego autora :)


Komentarze

  1. Własnie czytam "Policję" ... łapię każda chwilę, żeby choć pół kartki pochłonąć ... tak wciąga:). Uwielbiam Nesbo .... u nas Synek zaczyna I klasę, a Córeczka idzie do przedszkola od drugiego półrocza .... będzie sie działo:) ... ibędzie się piekło do śniadaniówek:) ... cudowne te bułeczki, je równiez upieczemy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam taką prośbę: czy mogłabyś mi podsyłać WSZYSTKO, co upieczesz i ugotujesz do degustacji? :D Po prostu ślinka cieknie na sam widok...a i zdjęcia są tak apetyczne, że po prostu wsiąkam!

    Cieszę się też ogromnie, że spodobały Ci się krymianlne przygody Harry'ego. Z Camillą miałam podobne odczucia, więc skończyłam na książkach trzech. Natomiast Jo mogę czytać i czytać, właśnie dlatego, że zawsze mnie czymś zaskoczy. :) Uściski kozie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci Koza kochana! ja myślę, że może jakoś się spotkamy i pogotujemy razem? albo będę mogła Cie ugościć po wiewiórczemu na żywo?

      Usuń
  3. O rany, wyglądają cudownie! Ślinka leci od samego patrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia w pracy:) Na pewno z takimi bułeczkami byłoby miło i smacznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie kombinuję tak by na poniedziałek mieć w lunchboxie dyniowego ślimaczka z makiem :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(

Zimowy pilaw z pęczaku - na wizji

Popularne posty