Ambitnie dziś miało być! o miłych i nie miłych niespodziankach i o wygranych ;)
Obudził mnie upał, niestety! zaraz potem gdy włączyłam laptopa otrzymałam rewelacyjną wiadomość! wygrałam, jako jedna z trzech, w konkursie na blogu Agaty i to nie byle co! cała masę szwedzkich różności :) uwielbiam Szwecję, i Skandynawię całą więc to dla mnie skarb prawdziwy będzie :) nie małe to dla mnie zaskoczenie szczególnie, ze wczoraj wygrałam na FB laleczkę Sonny Angel...
Potem wybrałam się z Synciem, coby pospał w wózku, na pocztę po przesyłkę, jedną jak myślałam. Tymczasem odebrałam trzy!!! Dwie spodziewane a jedną całkiem NIE!
Pierwsza to książka wygrana u Smakującej Doroty. "Zielona Toskania" zapowiada sie bardzo ciekawie, zarówno przepisy jak i same eko rozważania zaintrygowały mnie od pierwszego przejżenia.
Druga pozycja to również książka. "Spotkajmy się w kawiarni" to Rogalikowa nagroda w konkursie o ulubionym posiłku. Obyczajowa powieść kobieca z przepisami na pyszne babeczki :) świetna na wakacje!
Trzecią przesyłką była także książka :) tym razem wróciła do mnie z Irlandii jedna taka pożyczona jakiś czas temu Kasi. Wróciła nie sama ale z kulinarnym magazynem i cosiem do robienia pysznych bez :) Dziękuję!!!!!
Następnie udałam się do biblioteki, mało mi było książek, by pożyczyć drugi tom bardzo wciągającej powieści fantasy z cyklu Cienie Pojętych.
Córcia moczyła się w basenie u psiapsiółki. Razem z Synciem również się tam udaliśmy :) były zabawy i piknik, kawa, pomidorówka na króliku i niemiła niespodzianka ok godziny 15.30... Syncio padał z nóg i okazało się, że ma 38.7... wróciliśmy do domu. Nurofen niewiele pomógł, było spanko, kąpiele w wodzie i znowu coś zbijającego temperaturę. Nie chciała spaść. Dopiero niedawno się udało mi ją zbić. Biedny jest. Humor mu dopisuje ale pokłada się biedulek. Nie wiem czy to przez upał, czy przez piątkowe szczepienie a może przez odstawienie od piersi? zobaczę jak to będzie jutro.
Ach, jak Syncio spał zapakowałam w słoiki mus morelowy z wanilią... pyszny... i poskubałam słonecznika :)
Potem wybrałam się z Synciem, coby pospał w wózku, na pocztę po przesyłkę, jedną jak myślałam. Tymczasem odebrałam trzy!!! Dwie spodziewane a jedną całkiem NIE!
Pierwsza to książka wygrana u Smakującej Doroty. "Zielona Toskania" zapowiada sie bardzo ciekawie, zarówno przepisy jak i same eko rozważania zaintrygowały mnie od pierwszego przejżenia.
Druga pozycja to również książka. "Spotkajmy się w kawiarni" to Rogalikowa nagroda w konkursie o ulubionym posiłku. Obyczajowa powieść kobieca z przepisami na pyszne babeczki :) świetna na wakacje!
Trzecią przesyłką była także książka :) tym razem wróciła do mnie z Irlandii jedna taka pożyczona jakiś czas temu Kasi. Wróciła nie sama ale z kulinarnym magazynem i cosiem do robienia pysznych bez :) Dziękuję!!!!!
Następnie udałam się do biblioteki, mało mi było książek, by pożyczyć drugi tom bardzo wciągającej powieści fantasy z cyklu Cienie Pojętych.
Córcia moczyła się w basenie u psiapsiółki. Razem z Synciem również się tam udaliśmy :) były zabawy i piknik, kawa, pomidorówka na króliku i niemiła niespodzianka ok godziny 15.30... Syncio padał z nóg i okazało się, że ma 38.7... wróciliśmy do domu. Nurofen niewiele pomógł, było spanko, kąpiele w wodzie i znowu coś zbijającego temperaturę. Nie chciała spaść. Dopiero niedawno się udało mi ją zbić. Biedny jest. Humor mu dopisuje ale pokłada się biedulek. Nie wiem czy to przez upał, czy przez piątkowe szczepienie a może przez odstawienie od piersi? zobaczę jak to będzie jutro.
Ach, jak Syncio spał zapakowałam w słoiki mus morelowy z wanilią... pyszny... i poskubałam słonecznika :)
Zdrówka dla Maluszka:)
OdpowiedzUsuńGratulacje wygranych! Szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńWOW! Trochę mnie tu nie było, a teraz wracam jako niedoszła mama (5ty miesiąć:) i jak czytam coś takiego to współczuję i włos jeży się lekko na głowie bo strach o bobasa :/ a wygranych gratuluję je je
OdpowiedzUsuńZdrówka dla synka!
OdpowiedzUsuńza gratulacje dziekuję :) i donoszę, że Syncio noc przespał całą a teraz temperatura już niższa :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie weszłam nadać, że paczka do Ciebie poszła, a tu widzę, że doszła :-)
OdpowiedzUsuńCream of tartar to jest cudne coś, co jak się zrobi na wierzchu bezę, to trzyma ją w kupie i nadaje jej wspaniałą konsystencję. Szkoda, że w Polsce tego nie ma.
a w tym magazynie jest kilka superowych przepisów, aż poleciałam szukać dla siebie, ale już kolejny numer był. Ten kupiłam u progu lata, ale tak mi schodziło z wysłaniem. Przepraszam
Usuńeee tam! nie masz za co przepraszać! faktycznie przepisy wyglądają świetnie! już do kilku się przymierzam :) dziekuję Ci bardzo za tak miłą i fajna niespodziankę!!!
UsuńGratuluję!!!
OdpowiedzUsuńWiewióro ! Gratulacje !!!
OdpowiedzUsuńdzięki dziewczyny!!!
OdpowiedzUsuńJak zdrowko? Serdecznie pozdrawiam i zycze milej toskanskiej lektury!
OdpowiedzUsuń