Ryba po marokańsku, z pieczonymi ziemniaczkami czyli Środowe Rybki odc.25
I znowu zajrzałam do "Kulinarnych podroży Jamiego". Zaowocowało to usmażeniem wczorajszej rybki. Przepis znowu z opóźnieniem. Wiecie czemu? otóż moja Córcia idzie w tym roku do zerówki. Emocji mamy wiele, czasu niewiele. Mało zaglądam do netu, a jak zasiądę nadrabiam blogowe zaległości w czytaniu tego co piszecie, na moje wypociny czasu nie starcza. Syncio łobuzuje strasznie co dodatkowo wszystko utrudnia ;/ Podręczniki już mamy, plecaka i worka tylko brak, i białej bluzki na rozpoczęcie... damy radę! a tymczasem zapraszam na rybkę. Żółciutką i pachnącą.
600 g ogonów żabnicy ( u mnie niestety kawałki dorsza), bez skóry
oliwa
sól, pieprz
1 kg ziemniaków
marynata:
po pół łyżki papryki słodkiej, imbiru mielonego, mielonej kolendry i kurkumy
garść posiekanej natki pietruszki
Składniki marynaty mieszamy z 2 łyżkami oliwy, sola i pieprzem. Wkładamy do niej kawałki ryby. Mieszamy i zostawiamy przykryte folią na minimum godzinę.
Ziemniaki obieramy lub szorujemy jeśli są młode. Kroimy na frytki lub w ćwiartki. Polewamy oliwą, posypujemy solą i pieprzem. Mieszamy i równomiernie układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok 40 minut w 200 st.C.
Kawałki ryby smażymy z obu stron na złoto na mocno rozgrzanej patelni z nieprzywieraną powłoką.
Podajemy z ulubionymi warzywami.
Wiewióro, co to są ogony żabnicy ?!
OdpowiedzUsuńA Córcia w zerówce, wow poważna sprawa... Moja już dorosła Córcia na 3-cim roku studiów, ale siostrzeńcy: jeden do pierwszej klasy, drugi do starszaków :-)
Marianno! Rozumiem ,że czasu masz o WIELE za mało, ale... odpowiedz czasem na mój komentarz i... może czasem odwiedź mojego bloga? Słonecznego weekendu życzę, kochana. :-)
przyznam, ze sama nie wiem co to żabnica dlatego użyłam dorsza :)
UsuńAniu czasu mam mało ale odpisuję na większość komentarzy!!! także Twoich, czasem robię wspólnie DZIĘKI dla wszystkich, czasem odpisuje każdemu osobno :)
Tobie również pięknego weekendu :)