Chipsy z buraków i garść obaw
Po trzech tygodniach spędzonych w domu, po Świętach i szpitalu jutro wreszcie wracam do pracy!!!
Oczywiście mam obawy, które zawsze pojawiają się w mojej głowie po tak długiej nieobecności...
Ciągle martwię się o zdrowie Córki ale i o Syncia, którego zmógł w czwartek rozstrój żołądka i teraz z dnia na dzień, powoli wraca do siebie.
Moja mama mawiała "nieszczęścia chodzą nie parami a stadami".
Ten rok rozpoczął się niestety pod tym hasłem.
Ja wracam do pracy a Córcia do szkoły.
Chipsy z buraków miałam zrobić już na Sylwestra. Niestety nie był to dzień moich marzeń, nie świętowaliśmy, nie gotowałam i nie piekłam a moja głowę ogarniał jedynie strach.
Powrót do szkoły sprawił jednak, że sobie przypomniałam o burakach, które od Sylwestra leżały w lodówce. W końcu to idealny smakołyk do schrupania na przerwie dla miłośniczki buraków!!!
Przepis jest prosty a chipsy bardzo smaczne.
I wszystko dzięki książce "Kuchnia polska wg Karola Okrasy" wydanej przez Lidla.
Chipsy z buraków
2 buraki
olej rzepakowy
Buraki myjemy, obieramy i kroimy w cieniutkie plasterki. Ja zrobiłam to obieraczka do warzyw.
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia, smarujemy cienka warstwą oleju. Układamy buraczki.
Pieczemy w 120 st.C ok godziny. W oryginale jest 80 minut, moim wystarczyła godzina, przecież każdy piekarnik piecze inaczej. Plasterki buraka powinny wyschnąć.
Tez tak myśle 😊
OdpowiedzUsuńzdrówka dla Was, myślę że limit nieszczęść już wyczerpany :) a takiego chipsa chętnie bym chrupneła :)
OdpowiedzUsuń