Pluszki, rosyjskie bułeczki z makiem, czyli O tym jak rośliny zmieniały bieg historii

Znalazłam je niedawno na stronie Moje Wypieki.
Przepis wydał się łatwy a smak zapowiadał się kusząco. Wczoraj o poranku przystąpiłam do działania i...
Te rosyjskie bułeczki to nie lada smakołyk! delikatne, lekko słodkawe ciasto i pyszne rozwarstwienie przy każdym kolejnym kęsie...Cudowne na drugie śniadanie z kubkiem mocnej herbaty, najlepiej prosto z samowara :)

Tymi bułeczkami chciałam otworzyć nowy cykl blogowy 
"O tym jak rośliny zmieniały bieg historii". 


MAK

W kulturze ludowej nazywany Panienkami.

Mak polny i mak lekarski, ten pierwszy powszechny, w Polsce rosnący dziko na polach, w zbożu, na żyznych glebach. Ten drugi kontrowersyjny, kiedyś powszechny, uprawiany ze względu na smaczne nasiona używane w piekarnictwie i cukiernictwie, z jego nasion wytwarza się również cenny olej a w Indiach używa się go do przyrządzania sosów curry. Płatki zawierają alkaloidy z grupy papawerubiny, antocyjany i związki śluzowe przez co są cennym surowcem zielarskim.



W Polsce dziko rosnących gatunków używa się rzadko ze względu na powolny zbiór.
Mak polny jest jednym z najważniejszych dzikich warzyw zbieranych na południu Europy. Młode liście i rozety liściowe czy nawet całe rośliny są jedzona na surowo (sałatki) lub gotowane (do zup, pizzy, nadzienie do tart i pierogów).
Ich smak jest wyrazisty, lekko orzechowy.
A czemu mak lekarski budzi takie kontrowersje zapytacie? odpowiedź znajdziecie pod przepisem :)


Pluszki, rosyjskie bułeczki z makiem

ciasto:
325 ml letniego mleka
50 g masła, roztopionego
1,5 łyżeczki majonezu
500 g mąki pszennej
50 g cukru
pół łyżeczki soli
20 g drożdży świeżych 

nadzienie makowe:
roztopione masło
cukier
mak (suchy)

Połowę mleka mieszamy z drożdżami, cukrem i 50 g mąki. Odstawiamy zaczyn na 15 minut.
Dodajemy do zaczynu resztę składników i wyrabiamy, pod koniec dodajemy roztopione masło.
Wyrabiamy ciasto by stało się elastyczne i odchodziło od reki.
Wkładamy do oprószonej mąką miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1,5 godziny.
Po tym czasie ciasto wyjmujemy na blat oprószony mąką, krótko wyrabiamy i dzielimy na 16 równych kawałków.
Z każdego formujemy kulkę. Odstawiamy 15 minut przykryte wilgotną ściereczką.
Po tym czasie każdą kulkę rozwałkowujemy na placuszek, który smarujemy masłem, posypujemy makiem i cukrem.
Posmarowany nadzieniem placuszek zwijamy w rulonik.
Każdy rulonik nacinamy wzdłuż zostawiając nieprzecięte około 1/4 długości z każdego końca.
Końce zawijamy pod spód i wkładamy do środka przez powstałe nacięcie. Ja zawijałam tylko z jednej strony.
Bułeczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 20 - 30 minut do ponownego wyrośnięcia.
Pieczemy ok. 15 minut w temp. 190 st.C. Wyjmujemy i studzimy na kratce.


A czemu mak lekarski budzi takie kontrowersje zapytacie?

Piękny, o białych, różowych, czerwonych lub fioletowych kwiatach, zdobi ogrody, wkracza na salony w formie bukietów...
Kiedy przekwita przekształca się w owoc, w tym wypadku wielonasienną torebkę, gdy ją przechylimy kiedy dojrzeje wysypie się z niej mak. Nie on tu jednak jest zagrożeniem... W makówce, w ostatnim stadium dojrzewania, pojawia się mlecznobiały sok - a z niego ludzie od wieków wytwarzają narkotyki: opium, morfinę i heroinę.

Opium stosowane było już 6000 lat temu przez pierwotne plemiona neolityczne zamieszkujące wschodnią i południową Europę. Grecy stosowali opium by uspokajać i leczyć, znali je również Rzymianie i chętnie go używali jak i XIX wieczni literaci tacy Charles Dickens czy Wilkie Collins.
Co ciekawe do Chin czy na zachód Europy opium trafiło dzięki Arabom.
W 1874 roku, w Niemczech po raz pierwszy wyodrębniono heroinę, która szybko zyskała sobie status nieuzależniającego substytutu morfiny co okazało się wielkim błędem.
Dopiero na początku XX wieku Amerykanie odkryli, że syrop na kaszel (jednym z jego składników była heroina!!!) silnie uzależnia.
Na gruncie uzależnień od opiatów i Polacy mieli swoje odkrycia. W 1976 roku studenci chemii z Gdańska wynaleźli "kompot" czyli "polską heroinę", narkotyk dla biednych będący obrobioną przy pomocy chemikaliów makiwarą.

Plaga uzależnień nie objęła tylko Ameryki czy żołnierzy walczących na wojnach w Wietnamie czy Afganistanie. Również Chińczycy ulegli urokowi opiatów. Na początku XX wieku ponad 1/4 dorosłych Chińczyków używała narkotyków. Co ciekawe wcale nie pochodziły one z makowych pól w Chinach ale w Indiach. Handel opium kwitł już w XVIII wieku!
Co ciekawe w 1729 roku Cesarz chiński wydał zakaz palenia opium ale nic to nie zmieniło. Narkotyk był tak powszechny, że destabilizował życie społeczne w każdym aspekcie. Próby obrony kraju przed zalewam opium skończyły się działaniami zbrojnymi.
Wojny opiumowe, uzależnienie niemalże wszystkich klas społecznych, doprowadziły Chiny do utraty suwerenności. Dopiero po II wojnie światowej dzięki zaangażowaniu chińskich komunistów udało się zapanować nad uzależnieniem od opium w Chinach.

Był to też czas gdy handlem narkotykami zajęła się włoska mafia, kartele z Dalekiego Wschodu i Ameryki Południowej. Pod koniec XX wieku do zaangażowanych w ten proceder na szeroka skalę dołączył Afganistan.

Jak zauważyła w komentarzu Joanna w PL przepisy dotyczące uprawy maku są bardzo restrykcyjne. Mak wysokomorfinowy może być uprawiany tylko do celów farmaceutycznych i  leczniczych, niskomorfinowy do celów spożywczych i nasiennych. Wszystkie te uprawy są ściśle kontrolowane.

Komentarze

  1. Świetne!
    Zjadłabym na dzisiejsze śniadanie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł na cykl! Czekam na kolejne wpisy :)
    A o maku lekarskim jeszcze dodam, że jego uprawa w Polsce jest bardzo regulowana, trzeba mieć na to pozwolenie. Poza tym współczesny mak na cele spożywcze to mak niskomorfinowy, więc efektów narkotycznych nie doświadczymy :)
    Co ciekawe mak w naszych sklepach jest czesto sprowadzany z czeskich plantacji. Tam prawo jest mniej restrykcyjne, więc morfiny w maku jest więcej, ale na doświadczenie działania opium nadal nie mamy szans :)
    O tym jak to się dzieje że opium przedostaje się z główek do maku wyjaśniam we wpisie o makowcu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wiele razy widziałam ten przepis na stronie ale jakos nigdy ni zabrałam sie do pieczenia:) nadrobie konicznie skoro tak rekomndujesz:)a pamietam w dzieciństwie jak hodowla maku byla dozwolona a zaraz potem zabroniono wysiewania maku i w jaki popłoch wpadli moi rodzice gdy pewnego razu wyrosło całe pole samosiejek:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he :) to prawda, kiedyś makowe pola były powszechnym widokiem, na początku lat 80tych gdy problem narkomanii w PL się nasilił podjęto pierwsze próby walki. Chyba pierwszym takim rozporządzeniem było to z 17 czerwca 1983 roku, które dotyczyło rejestracji maku lekarskiego i wykupu słomy makowej.
      Bułeczki polecam BARDZO!!!

      Usuń
  4. Buleczki wygladaja doskonale! A ja pamietam, ze w dziecinstwie wyjadalismy mak z makowek... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. cudne te bułeczki, a ja pamiętam czasy jak jeszcze uprawa maku nie była zabroniona i zbierałam makówki u mamy, ależ to była zabawa, a jak cudnie wyglądało takie kolorowe poletko maków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam :)
    Lubie mak, makowce uwielbiam bardzo, bardzo bardzo :) Ale mak też cenię sobie za to, że jest źródłem wapnia (podobnie jak niektóre warzywa), alternatywa mleka... Super przepis, skuszę się na niego ;)
    Mak polny.... w zbożu... ach! Te wspomnienia...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(

Zimowy pilaw z pęczaku - na wizji

Popularne posty