Drozdzowe serca z cynamonem, Biesy, tworczo i towarzysko
Tydzień spędzony w innym świecie.
Bieszczady w tym roku przywitały nas nie śniegiem a wichurą. Duło nieziemsko do tego stopnia, że któregoś poranka okazało się, że nie ma prądu, wody i ogrzewania.
Dzieciaki korzystały z naśnieżanego stoku ucząc się jazdy na nartach, byliśmy też na basenie.
W końcu spadł śnieg. Lepiliśmy bałwana, rzucaliśmy śnieżkami, zjeżdżaliśmy na jabłuszkach.
Praktycznie codziennie, pod okiem bratniej duszy, Kornelii warsztatowaliśmy.
Dzieci stworzyły teatrzyki i kije deszczowe a mi udało się wyprodukować 3 broszki.
Niestety 5 dni minęło nie wiadomo kiedy.
Plusem wyjazdu było to, że kolejnym przystankiem miała być Bordziłówka.
Miejsce magiczne, przesunięte w czasie. Wszystko za sprawą, mojej drugiej bratniej duszy, Ewki i jej męża Artura czyli Domu Mokoszy.
Kozy, psy, dzieci, glina, brzozy, rzeka, pieczenie, szkliwienie, gotowanie. Wszystkiego było po trosze. Emocji mnóstwo, tak jak rozmów i wypitych kubków herbaty. Odbyła się też sesja z Wiewiórą i jej fartuchem w roli głównej. Na szczęście nie było mrozu... latałam z gołymi ramionami a Ewa robiła zdjęcia. A wiecie, że Ewa, Kornelia i ja to stadko kwietniowych baranic? łączą nas też różne numerki... coś niesamowitego!
Drożdżowe serca z cynamonem w miseczce autorstwa Ewy z Domu Mokoszy |
Po wczorajszym wieczornym powrocie nie potrafiłam się odnaleźć i zostałam dzisiaj w domu. Dzięki temu ogarnęłam mieszkaniowy chaos i upiekłam bułeczki.
Trochę z okazji wczorajszych Walentynek, trochę z powodu niedoborów w szafkach i lodówce. Mięciutkie, pysznie cynamonowe... boskie!
Zapraszam na fotorelacje i po przepis.
Wszystko poniżej :)
Drożdżowe serca z cynamonem
ciasto:
500 g mąki pszennej
30 g świeżych drożdży
jajko
260 ml ciepłego mleka
50 g cukru
szczypta soli
50 g masła
nadzienie:
50 g roztopionego masła
2 czubate łyżeczki cynamonu
2 łyżki cukru w perełkach lub grubej rafinady
rozbełtane jajko do posmarowania
Do miski wlewamy mleko, wkruszamy drożdże, dodajemy jajko, cukier i sól.
Wsypujemy mąkę i wyrabiamy aż składniki się połączą.
Następnie podajemy po kawałku zimnego masła i dalej wyrabiamy, aż ciasto wchłonie tłuszcz.
Miskę przykrywamy i zostawiamy na 1 h.
Masło rozpuszczamy.
Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na prostokąt. Smarujemy masłem, posypujemy cynamonem i cukrem.
Zawijamy z dwóch stron ku środkowi tak by powstały "baranie rogi".
Struclę kroimy na paski. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy na pół godziny.
Bułeczki smarujemy rozbełtanym jajkiem i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 st.C. Pieczemy ok 10 minut.
Drożdżowe serca z cynamonem w miseczce autorstwa Ewy z Domu Mokoszy |
Strzebowiska... wicher dmie... |
Spadł śnieg... |
bałwan Olaf |
twórcze łapki Syncia |
Bordziłówka i spacer nad rzeczkę |
Niestety wyjazd w Bieszczady jeszcze nie był mi dany, ciągle jest w planach. Uwielbiam drożdżowe wypieki i to, że zawsze tak apetycznie prezentują się na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńBieszczady są magiczne! polecam i zachęcam do pochodzenia po nich ;)
UsuńPyszne drozdzowki i fajny wyjazd...widze, ze nie mozna sie bylo nudzic :) Balwan bombowy! A wiesz, ze ja tez kwietniowa baranica jestem? ;)
OdpowiedzUsuńHa! to super! powinnyśmy zrobić zlot kwietniowych baranic :)
UsuńKochana uwielbiam Twój zapał nie tylko do kreatywnej kuchni :) Uwielbiam godzinami wertować książki z propozycjami dań i wymieniać się z Tobą inspiracjami w kuchni, tworzyć i gadać po prostu.Uwielbiam Twoją energię!
OdpowiedzUsuńA nasza trójka kwietniowa - nooo coś jest na rzeczy! Mam nadzieję, że w końcu uda się spotkać w tak zacnym gronie :)
p.S. jest coś jeszcze co nas łączy - każda miała kiedyś lub wciąż ma rude włosy.
Aaaaaa faktycznie! też o tym myślałam ostatnio... trzy rude czarownice z czego jedna wyblakła :P
UsuńMusimy zrobić zlot kwietniowych baranic koniecznie!
No nieźle :D najlepsze jest to, że to wszystko MUSI coś znaczyć :D
UsuńMarianna, wspaniale było się znowu zobaczyć :D
Ciesze się, że nasze dzieciaki już większe i mogłyśmy zająć się bardziej swoimi sprawami, niż nimi ;) A dziewczyny tak fajnie sie bawiły, że aż trudno uwierzyć :D
Cudowne buły i piękna miseczka Wiewióro:) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńdziękuje za miłe słowa Jolu! pozdrawiam :)
UsuńZazdroszczę wyprawy w takich pięknych okolicznościach przyrody; ) A drożdżówki wyglądają wyśmienicie, zdecydowanie lepiej niż sklepowe. Nie przepadam za cynamonem i zamiast niego dodałabym karmelizowaną orzechową posypkę albo inny kaloryczny składnik : ) Drożdżowe wypieki mają to do siebie, że ciężko znaleźć kogoś, kto za nimi nie przepada (chyba, że akurat jest na diecie). I zdecydowanie lepiej zrobić je samodzielnie w domu niż polegać na sklepowych, pełnych chemii i składników wątpliwej jakości. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki, dzięki!!!
Usuń