Świąteczny krem z pieczonych jabłek i dyni czyli kolejna odsłona "Z choinka w tle"
Do tego roku moimi niezmiennymi książkowymi hitami świątecznymi były trzy książki. Były to: "Gwiazdka" Thrumana Capote, "Noelka" Małgorzaty Musierowicz oraz magiczna "Nigella świątecznie".
W tym roku coś się zmieniło. Jamie Oliver wydał książkę ze swoimi sprawdzonymi przepisami na czas świąt bożonarodzeniowych. Od samego początku to książka magiczna, piękny papier, niesamowicie klimatyczne zdjęcia. A smaki? jak zawsze receptury inspirują! nie są bardzo skomplikowane, może nie tradycyjne w polskim znaczeniu tego słowa ale raczej nie ekscentryczne.
Wykorzystałam przepis na Terynę oraz ten, na pyszny i rozgrzewający krem. O tym jak smaczna jest ta książka świadczy choćby ilość fiszek umieszczonych przez moje dzieci w tymże tomiszczu :)
to mama ma zrobić i już hehe :) zerknijcie TUTAJ by się przekonać.
A co mogę napisać o zupie?
Bardzo esencjonalna, pikantna, pachnie niesamowicie i chrupie czasami...
Świąteczny krem z pieczonych jabłek i dyni
dynia hokkaido, ok 1 kg wagi
2 jabłka, raczej słodkie niż kwaśne
1 cebula
4 ząbki czosnku
oliwa
szczypta ziaren kolendry
4 gałązki rozmarynu
4 łyżki pestek dyni
szczypta chili
1 litr bulionu warzywnego
ew. 150 ml śmietany 12%
Dynie myjemy, pozbawiamy części z nasionami, obieramy i kroimy na kawałki ok 3 cm wielkości.
Jabłko obieramy i kroimy na ćwiartki, pozbawiamy pestek
Cebulę obieramy i kroimy na spore kawałki. Czosnek miażdżymy nie obierając.
Wszystko wkładamy do blachy, skrapiamy oliwą, posypujemy solą, pieprzem i szczyptą chili.
Wkładamy do pieca nagrzanego do 160 st.C na ok 45 minut.
Blachę wyjmujemy z piekarnika. Jej zawartość przekładamy do garnka, ząbki czosnku wyciskamy z łupinek. Zalewamy bulionem i miksujemy blenderem na krem. Zagotowujemy go. Możemy ew. rozrzedzić bulionem.
W cały czas nagrzanym piekarniku pieczemy pestki dyni wymieszane z solą, pieprzem i szczypta soli. Powinny się zrumienić.
Zupę możemy zabielić śmietaną lub tylko podać z kleksem śmietany. Koniecznie przed podaniem posypujemy pestkami dyni!!!
oj były czasy, że się zaczytywałam w Musierowicz i jej "jeżycjadzie" :) a krem niezwykle apetyczny :)
OdpowiedzUsuńdzięki!
UsuńBardzo oryginalny przepis na święta, o książce słyszałam, jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńksiążka z pewnością warta przejrzenia! polecam :)
UsuńWygląda pysznie))
OdpowiedzUsuń:) :0 :)
Usuń