Domowa galaretka z czarnej porzeczki czyli Niedzielne Sniadanie odc.41
Na śniadanie nie ma jak pajda domowego chleba, biały ser i domowy przetwór.
Ostatnio miałam możliwość zakupienia porzeczek czarnych w fajnej cenie a potem przerabiałam i mroziłam. Efektem przerabiania jest m.in. galaretka. Przepis podpatrzony u Smacznej Pyzy. A przy okazji galaretki powstał też kompot, u mnie skoncentrowany i zabutelkowany :)
2 kg czarnej porzeczki
750 ml wody do galaretki + 1 litr na kompot
ok. 1,5 kg cukru do galaretki + kilka łyżek do kompotu (do smaku)
Porzeczki myjemy i odsączamy na durszlaku. Przebieramy je usuwając szypułki i resztki listków, owoce przekładamy do garnka. Dolewamy wodę i całość zagotowujemy.
Gotujemy tyle by porzeczki popękały, możemy je dodatkowo rozgnieść tłuczkiem do ziemniaków. Masę przekładamy na sito by odcedzić cały sok i przecieramy aż na sicie zostały prawie same pestki i skórki.
Sok z porzeczek wlewamy do garnka. Wsypujemy do soku cukier i doprowadzamy do wrzenia, gotujemy znowu nie dłużej niż 5 minut. Wystarczy, żeby cukier się rozpuścił a całość zagotowała.
Jeśli podczas gotowania wytworzy się piana zbieramy ją. Gorącą, płynną galaretkę przelewamy do wyparzonych słoików. Od razu zakręcamy i odstawiamy do góry dnem. Zostawiamy żeby zupełnie wystygły. Porzeczki zawierają tyle naturalnej pektyny, że stygnąc galaretka ładnie zastygnie.
Po przetarciu owoców, pestki jakie zostały na sitku przekładamy do oddzielnego garnka, zalewamy wodą, dosypujemy kilka łyżek cukru i zagotowujemy. Po ostudzeniu ponownie przecedzamy, możemy wlać do wyparzonych butelek na zimę lub schłodzić i od razu, po rozcieńczeniu wypić.
Z podanej ilości składników wyszło ok 10 słoików 0,25 l galaretki porzeczkowej i litr kompotu.
Rewelacja :-) pyszna propozycja z moimi ulubionymi porzeczkami :-)
OdpowiedzUsuńo tak! warto jej spróbować :)
UsuńTak ogólnie za czarnymi porzeczkami nie przepadam, lubię za to soki z tych owoców :P
OdpowiedzUsuńna pewno smaczna:) fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńdziękuję, zapożyczony :)
UsuńTak właśnie robię! Jutro lub pojutrze idę na pierwsze porzeczkowe zbiory i będę działać.
OdpowiedzUsuńależ ja bym chciała mieć własne zbiory! ehhh :)
UsuńUwielbiam, ale sama nigdy nie robiłam, żeruję na dziadkach... :)
OdpowiedzUsuńfajnie jest mieć dziadków co się przetworem podzielą :)
UsuńU mnie też zatrzęsienie porzeczek... :D
OdpowiedzUsuńto nic tylko przetwarzać!
Usuńuwielbiam czarna porzeczkę i mroże sobie na zimę a także dzemiki robią bądź zasypuje tylko cukrem i pasteryzuje ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero wczoraj zebralam porzeczki czerwone i czarne i będę działać,
OdpowiedzUsuń