Zupa jarzynowa z mlodych warzyw czyli Zupowy Wtorek odc.80
Należało by powiedzieć "Zupa z przygodami". Robiąc ją w ubiegłym tygodniu byłam pełna zapału a potem... było już tylko gorzej...
Miała być intensywnie pomarańczowa, nie była, nie zachęcała wyglądem, wręcz odstręczała swoją bladością i nijakością. Było mi szkoda składników postanowiłam więc coś z tym garem zupy zrobić. Przyszło mi do głowy proste rozwiązanie.
Wyciągnęłam nie do końca rozgotowane pomidory, zblendowałam i zmieszałam z małym słoiczkiem koncentratu pomidorowego. Całość zagotowałam i przyprawiłam mocniej solą i pieprzem. Efekt? PYSZNA, delikatna w smaku, lekka zupa jarzynowa!
Polecam.
Miała być intensywnie pomarańczowa, nie była, nie zachęcała wyglądem, wręcz odstręczała swoją bladością i nijakością. Było mi szkoda składników postanowiłam więc coś z tym garem zupy zrobić. Przyszło mi do głowy proste rozwiązanie.
Wyciągnęłam nie do końca rozgotowane pomidory, zblendowałam i zmieszałam z małym słoiczkiem koncentratu pomidorowego. Całość zagotowałam i przyprawiłam mocniej solą i pieprzem. Efekt? PYSZNA, delikatna w smaku, lekka zupa jarzynowa!
Polecam.
Zupa jarzynowa z młodych warzyw
400 g mięsa indyka, u mnie filet
mały, młody seler
mała bulwa kopru włoskiego
3 młode marchewki
3 młode pietruszki
4 młode, spore ziemniaki
3 pomidory
100 g świeżego groszku (lub mrożonego), plus trochę do dekoracji
2 gałązki natki pietruszki
3 łyżki śmietanki kremówki
sól, pieprz
mały słoiczek koncentratu pomidorowego
Do sporego garnka wlewamy 2 litry wody. Zagotowujemy. Do wody wkładamy mięso. Zagotowujemy i zbieramy szumowiny. Wkładamy pokrojoną w kostkę marchewkę, pietruszki i ziemniaki a także seler. Koper włoski kroimy w plasterki i również dorzucamy do zupy. Gałązki natki również dorzucamy. Doprawiamy solą i pieprzem i gotujemy ok 20 minut.
Pomidory myjemy, kroimy w kostkę, blendujemy i powstała pulpę i wrzucamy do zupy. J
Wsypujemy groszek, jeszcze raz doprawiamy i gotujemy dalsze 15 minut.
Do garnka wlewamy śmietankę, dodajemy koncentrat pomidorowy i gotujemy całość dalsze 5 minut.
Mięso wyjmujemy z zupy i drobno kroimy. Wrzucamy z powrotem do garnka.
Nakładamy zupę do miseczek. Ja do każdej porcji dorzucałam po garści świeżego groszku bo lubimy jego smak i chrupanie podczas jedzenia.
Nie ma to jak miseczka zupy (niezaleznie od pogody). Pycha!
OdpowiedzUsuńja też tak uważam! Córcia w końcu była szczęśliwa bo zaserwowałam dwudaniowy obiad :P
Usuń