Bułeczki dyniowe z nutką pomarańczy i karmelizowanymi pomarańczami czyli Niedzielne Śniadanie odc.93
Przepis, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Nie mogły być nie smaczne. Okazały się delikatne, mięciutkie, lekko słodkie. Podałam je w towarzystwie kakao, z powidłem śliwkowym oraz karmelizowanymi pomarańczami i masłem. Obłędnie pachnące i kuszące swoim kolorem. Receptura ze strony Moje wypieki. Lekko zmodyfikowana.
Bułeczki dyniowe z nutka pomarańczy i karmelizowanymi pomarańczami
3 szklanki mąki pszennej chlebowej
20 g drożdży świeżych
3/4 szklanki mleka
280 g puree z dyni
1 duże jajko
30 g masła, roztopionego i przestudzonego
65 g jasnego brązowego cukru
po pół łyżeczki soli i cynamonu
skórka otarta z 1/2 pomarańczy
opcjonalnie powidła podgrzane z sokiem z pomarańczy do nadziania lub karmelizowane pomarańcze do podania (1 pomarańcz, 2 łyżki cukru trzcinowego; cukier rozpuszczamy na patelni, gdy zacznie ładnie pachnieć wrzucamy wy filetowane cząstki pomarańczy, mieszamy i podgrzewamy aż zaczną się karmelizować)
Drożdże rozpuszczamy w ciepłym mleku, mieszamy z łyżeczka cukru i mąki. Odstawiamy na 5 minut.
Mąkę pszenną mieszamy z zaczynem i resztą składników. Wyrabiamy, pod koniec dodajemy rozpuszczony tłuszcz.
Ciasto powinno być miękkie i elastyczne, może się lekko kleić. Nie należy go zbytnio podsypywać mąką.
Formujemy z niego kulę, wkładamy do oprószonej mąką miski i odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Ja zastosowałam metodę rośnięcia nocnego czyli po wyrobieniu przełożyłam ciasto do miski, przykryłam ja i wstawiłam do lodówki.
Rano wyjęłam na pół godziny przed przygotowywaniem bułeczek by się ociepliło.
Wyrośnięte ciasto krótko wyrabiamy.
Dużą płaską blaszkę wykładamy papierem do pieczenia.
Tniemy ciasto nożem na 14 części, z których formujemy okrągłe kulki (bułeczki), lekko spłaszczamy je na dłoni. Tutaj możemy je nadziać powidłem, skleić, i uformować kulki lub też po prostu uformować bułeczkę kuleczkę i ułożyć na blaszce.
Uformowane bułeczki nakrywamy ściereczką i odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na ok. 20 minut.
Przed pieczeniem możemy bułeczki posmarować białkiem rozmąconym z łyżka wody ale nie jest to konieczne.
Pieczemy w temp. 180 st.C przez około 20 minut. Wyjmujemy, studzimy na kratce. Można oprószyć je cukrem pudrem.
kolor jest zachwycający :)
OdpowiedzUsuńo tak! i smak wspaniały, i ta delikatność...
UsuńJakie żółciutkie! Zapraszam na nowy post! https://jaglusia.wordpress.com/2016/10/09/kalafiorowe-kotlety-z-kasza-jaglana/
OdpowiedzUsuńto już brzmi jak bajka z samego opisu :)
OdpowiedzUsuńCudowna, słodka uczta! I jaki piękny kolor mają te bułeczki :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zorganizowałam na swoim blogu swoje pierwsze Liniowe Party - serdecznie zapraszam Cię do podzielenia się tam linkiem do swojego przepisu:)
Ten kolor jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuń