Pieczemy razem czyli Chleb pytlowy na zakwasie z pestkami słonecznika
Udało mi się!
Po kilku miesiącach przerwy w końcu powróciłam na łono piekących i skorzystałam z zaproszenia Amber do Październikowej Piekarni.
Przygód z chlebem nie miałam. Dwiema zmianami jakie wprowadziłam były pestki słonecznika zamiast dyni i większa ilość soli.
Chleb jest wilgotny, kwaskowy i długo świeży czyli taki jaki lubimy :)
Chleb pytlowy na zakwasie z pestkami słonecznika
zaczyn:
115 g aktywnego zakwasu żytniego (dokarmionego 24 h wcześniej)
375 g mąki żytniej 720
300 g wody
Do zakwasu dodajemy wodę, mieszamy i łączymy z mąką. Mieszamy łyżką i zostawiamy na 14 – 16 godzin przykryte, w temperaturze pokojowej.
ciasto chlebowe:
cały zaczyn
485 g maki żytniej 720
80 g pestek dyni lub słonecznika namoczonych na 2 h przed wyrabianiem chleba
375 ml wody
2 płaskie łyżeczki soli (u mnie 1 łyżka, ok 20 g)
Do zaczynu dodajemy wodę i całość dobrze mieszamy w jednolitą masę (np. trzepaczką rózgową).
Do powstałej masy przesiewamy mąkę, dodajemy sól i odcedzone pestki.
Całość dokładnie mieszamy.
Foremki wykładamy zgniecionym papierem do pieczenia, lekko smarujemy olejem. Następnie przekładamy ciasto chlebowe. Ugniatamy je lekko i wygładziamy mokrą dłonią.
Odstawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok. 2,5 do 3 godzin.
Pieczemy z parą ok. 20 minut w temperaturze 230 stopni i kolejne 25 minut w temperaturze 210 stopni.
Ja po prostu wstawiłam do gorącego pieca metalowa miseczkę z wrzątkiem.
Po upieczeniu i wyjęciu z papieru i formy chleb studzimy na kratce.
Jemy go po całkowitym ostygnięciu.
Piekłam razem z:
Akacjowy blog
Bochen chleba
Codziennik kuchenny
Dom z mozaikami
Konwalie w kuchni
Kornik w kuchni
Kuchennymi drzwiami
Kulinarna Maniusia
Leśny zakątek
Moje małe czarowanie
Nie-ład mAlutki
Ogrody Babilonu
Posadzone i zjedzone
Proste potrawy
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W mojej kuchni
W poszukiwaniu slowlife
Zacisze kuchenne
Pięknie Ci się upiekł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas i do następnego razu!
Powrót na łono piekących jak najbardziej udany. Pozdrawiam i cieszę się, że moja propozycja Ci się spodobała M
OdpowiedzUsuńWspaniały bochen chleba kochana :-) dziękuje za wspólne pieczenie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za październikowy chlebowy czas!
OdpowiedzUsuńSmacznego chleba.
Dziękuję za wspólne pieczenie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZe słonecznikiem tez na pewno jest pyszny! Dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńWspaniale upieczony!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne październikowe wypiekanie!
Wiewióra, Twój chleb także wspaniały, z charakterem :)Do następnego razu i dziękuję :)
OdpowiedzUsuńChleb ze skórką jak się patrzy :o) Dziękuję za wspólne między- blogowe pieczenie. Ala
OdpowiedzUsuńJa też wróciłam po półrocznej przerwie i nie żałuję, bo chleb mi wyjątkowo podszedł:-) Śliczny Twój chlebek. Miło było razem wypiekać:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny chlebek :)
OdpowiedzUsuńWiewióro, i u mnie słonecznik ;) nie przepadam za dynią.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas!
Ja sie zabieram do tego powrotu i jakos sie nie udaje. Kurcze... Nawet zakwas mi padł.
OdpowiedzUsuńPiękny i smakowity :-) Dziękuję za wspólne pieczenie :-) Jesień zachęca do spędzania czasu przy piekarniku tak jak my :-) do następnego.
OdpowiedzUsuńPięknie prezentuje się Twój chleb ze słonecznikiem. Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że powrót już na stałe. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za wspólny czas!
Piękny bochenek :), dziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuń