Makaron pappardelle z gorgonzolą, gruszkami i orzechami
Dzisiejsza propozycja jest i była ugotowana, z racji upodobań i możliwości domowników, tylko i wyłącznie dla mnie. Nie było mielenia, nie było mięcha, były makarony. Dwa, niestety ten pierwszy, z racji kiepskiego gatunku makaronu, okazał się zdecydowanie niefotogeniczny. Drugi, ten mój, była bardzo apetyczny i pachnący (śmierdzący???) a i zdjęcia nawet się udały. Najszybszy obiad jak w życiu robiłam, no może poza makaronem z pesto :) Przepis z dodatku w lutowej KUCHNI.
Makaron pappardelle z gorgonzolą, gruszkami i orzechami
3 dojrzałe ale nie miękkie gruszki
garść orzechów włoskich, mielonych lub grubo siekanych
400 g makaronu pappardelle
200 g sera gorgonzola, pokrojonego w kostkę
sól, pieprz
Makaron wrzucamy do wrzątku z odrobiną soli i gotujemy wg przepisu na opakowaniu.
W tym czasie gruszki obieramy, kroimy w kostkę i dusimy bez dodatku wody by zmiękły.
Makaron odcedzamy, wrzucamy do ogrzanej miski, wsypujemy orzechy, kawałki sera i uduszone gruszki, mieszamy i nakładamy do miseczek. Przed podaniem posypujemy pieprzem.
świetnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńdzięki :):):)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńGeniusz tkwi w prostocie. Takie dania są najlepsze. Śmierdziuch, gruszka i włoskie orzechy - zestaw idealny.
OdpowiedzUsuń