Świątecznie czyli piernik z filmem w duecie
Pora nieludzka. Syncia bolał brzuszek noc całą więc czekałam tylko do magicznej 4.30 by z czystym sumieniem wstać i nie próbować spać w sposób przerywany co mnie tak naprawdę męczy niemiłosiernie!
Piję moją herbatkę, jem piernik upieczony wczoraj i myślę o świątecznym menu.
Jak ostatnio co roku na Wigilię zostajemy w domu. Teraz rodzina to po prostu MY, nasza czwórka. Jedzenia będzie w bród i to, ze względu na moją dietę, innego niż za zwyczaj, no może poza pierogami i kapustą od Teściowej. Będzie choinka i prezenty... nie mogę się doczekać :)
Ale zanim Święta mamy jeszcze imieninki Córci. Na tę okoliczność, ze sporym wyprzedzeniem dostała już prezenty. Pierwszym z nich była bardzo sympatyczna i cudownie zilustrowana książeczka o świętach u dzieci w Bullerbyn. Czytałyśmy ją już kilka razy bo jest naprawdę ciekawa. Klimat skandynawski znowu obecny :)
Drugą częścią prezentu była wyprawa do kina. Tym razem to ja uczestniczyłam w seansie a Panowie buszowali po galerii handlowej. Wybrałyśmy się na "Strażników marzeń". Wpierw w planach, 4,5 latek Córci, był Renifer Niko ale po przeczytaniu niezbyt dobrych recenzji zmieniłyśmy zdanie. I bardzo się cieszę!!! film był rewelacyjny! odpowiadał mi pod względem grafiki i bardzo wyrazistych postaci. Trzymał w napięciu, cały czas coś się działo, więc nie było szansy by Córcia się znudziła, momentami musiałyśmy się przytulić bo było strasznie, chwilami parskałyśmy śmiechem, generalnie z filmu biła magia świąt wszelakich. Obie wyszłyśmy z seansu zadowolone. A ja zachciałam znowu być dzieckiem i tak po prostu wierzyć... Polecam!!!
Piję moją herbatkę, jem piernik upieczony wczoraj i myślę o świątecznym menu.
Jak ostatnio co roku na Wigilię zostajemy w domu. Teraz rodzina to po prostu MY, nasza czwórka. Jedzenia będzie w bród i to, ze względu na moją dietę, innego niż za zwyczaj, no może poza pierogami i kapustą od Teściowej. Będzie choinka i prezenty... nie mogę się doczekać :)
Ale zanim Święta mamy jeszcze imieninki Córci. Na tę okoliczność, ze sporym wyprzedzeniem dostała już prezenty. Pierwszym z nich była bardzo sympatyczna i cudownie zilustrowana książeczka o świętach u dzieci w Bullerbyn. Czytałyśmy ją już kilka razy bo jest naprawdę ciekawa. Klimat skandynawski znowu obecny :)
zdj. pochodzi ze strony Zakamarki
Drugą częścią prezentu była wyprawa do kina. Tym razem to ja uczestniczyłam w seansie a Panowie buszowali po galerii handlowej. Wybrałyśmy się na "Strażników marzeń". Wpierw w planach, 4,5 latek Córci, był Renifer Niko ale po przeczytaniu niezbyt dobrych recenzji zmieniłyśmy zdanie. I bardzo się cieszę!!! film był rewelacyjny! odpowiadał mi pod względem grafiki i bardzo wyrazistych postaci. Trzymał w napięciu, cały czas coś się działo, więc nie było szansy by Córcia się znudziła, momentami musiałyśmy się przytulić bo było strasznie, chwilami parskałyśmy śmiechem, generalnie z filmu biła magia świąt wszelakich. Obie wyszłyśmy z seansu zadowolone. A ja zachciałam znowu być dzieckiem i tak po prostu wierzyć... Polecam!!!
Hej Marianko ,jesli lubicie szwedzkie klimaty w wydaniu świątecznym to polecam dwie książeczki dla dzieic Svena Nordqvista -"goście na Boże Narodzenie " i " Niezwykły Święty Mikołaj".Są niesamowicie zabawne,a przy tym mają ten fajny klimacik szwedzkiej prowincji :)pozdrowionka
OdpowiedzUsuńpiernik wygląda doskonale :)