Karkówka grillowana w miętowej marynacie czyli Ostatnia Pocztówka
To ostatnie wspomnienie z urlopowego grillowania, które gdzieś zapodziało mi się w ferworze świetnej zabawy. I pamiątka po schodach, których już nie ma :)
Soczyste mięso z lekką nutką mięty, wcale nie czosnkowe wbrew pozorom! przepis znaleziony TU.
Karkówka grillowana w miętowej marynacie
600 g karkówki wieprzowej pokrojonej w cienkie plastry (u mnie ok 400 g)
1/2 małej czerwonej cebuli drobno posiekanej ( u mnie szalotki)
25 g liści mięty (u mnie listki z 4 gałązek, waga nawet nie drgnęła...)
2 łyżki mielonych migdałów
1 ząbek czosnku drobno posiekany
4 łyżki oliwy extra vergine
2 łyżki soku z limonki (u mnie cytryny)
sól
pieprz
Cebulę, miętę, migdały, czosnek, oliwę i sok z limonki miksujemy w blenderze, doprawiamy solą i pieprzem. W marynacie obtaczamy dokładnie mięso i schładzamy w lodówce ok. 4 godzin lub całą noc.
Rozgrzewamy grill ogrodowy lub patelnię grillową. Mięso grillujemy 4-5 minut z każdej strony co jakiś czas obracając.
Mięso podawać z opieczonymi chlebkami i surówką.
Obiad- pyszności! Miętowej marynaty do mięsa jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńtakiej karkóweczki to ja nie odmówię!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie jadłam miętowej karkówki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę jeszcze miała okazję:)
Zahipnotyzowałaś mnie miętą. Rośnie u mnie na parapecie i dodaję ją do wszystkiego. W weekend griluję i z chęcią podkradnę przepis.
OdpowiedzUsuń