Dyniowe brioszki z makiem / powidlem czyli Niedzielne Sniadanie odc.64

Połączenie masy makowej i dyni chodziło za mną od jakiegoś czasu. Marzyły mi się puszyste bułki i słodka, makowa masa... Bazową recepturą do upieczonych dzisiaj brioszek był przepis znaleziony w Kwestii Smaku. Dokonałam jednak kilku istotnych zmian. Bułeczki wyrabiałam mikserem, ale opornie szło i musiałam pomóc sobie dłońmi. Ciasto rosło w lodówce całą noc, rano szybko ociepliło się w leciutko nagrzanym piekarniku. Ładnie dały uformować się kształtne bułeczki.



Dyniowe brioszki z makiem / powidłem

250 g purée z pieczonej dyni
35 g świeżych drożdży (lub 10 g suchych drożdży instant)
100 ml ciepłego kefiru
380 g mąki tortowej
60 g cukru
szczypta soli
2 jajka
150 g miękkiego masła
Do posmarowania:
żółtko + 1 łyżka mleka

Nadzienie:
po 8 łyżeczek masy makowej, najlepiej domowej i powideł śliwkowych

Pieczemy dynię i miksujemy ją na purée, odmierzamy potrzebną ilość.
Wszystkie składniki na ciasto powinny mieć temperaturę pokojową.
Drożdże kruszymy do kubka, dodajemy po 1 łyżeczce cukru i mąki. Wlewamy ciepły kefir i mieszamy. Odstawiamy by rozczyn szybko i mocno spienił się, piana powinna być gęsta.
Jeśli się tak nie stanie, wówczas najlepiej spróbować z nowym rozczynem.


Mąkę przesiewamy do dużej misy, dodajemy cukier, sól, rozczyn z drożdży. Miksujemy mieszadłem miksera, mieszamy drewnianą łyżką lub zagniatamy ręką.
Wbijamy kolejno po 1 jajku cały czas miksując, mieszając lub zagniatając.
Wyrabiamy ciasto mikserem (hakiem) lub ręką ok. 10 -15 minut.
Dodajemy stopniowo masło i wyrabiamy dalsze 5 - 10 minut.
Na koniec ciasto powinno być gładkie i błyszczące, ma być śliskie i odklejać się od dłoni.
Gdy ciasto jest już wyrobione, dodajemy purée z dyni, nie powinno być ani zimne, ani gorące.
Wyrabiamy by składniki połączyły się razem.

Miskę z ciastem przykrywamy ściereczką. Odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę (do 1,5 godziny). Ciasto powinno trzykrotnie zwiększyć swoją objętość i napuszyć się.
Ciasto odgazowujemy uderzając w nie pięścią. Zagniatamy je ręką przez około 1 minutę, miskę przykrywamy talerzem lub folią i wstawiamy do lodówki na całą noc.


Wyjmujemy ciasto z lodówki. Chwilę zagniatamy. Zostawić na ok. 1 godzinę by się zagrzało.
Dwie małe foremki keksowe (o długości około 23 cm) smarujemy tłuszczem i wykładamy papierem do pieczenia. Ja użyłam jednej dużej blaszki.
Ciasto dzielimy na 16 równych części. Formujemy z nich kuleczki i układamy w foremkach (jeśli używamy nadzienia każdą z kulek rozgniatamy w dłoni na placuszek i do środka wkładamy łyżeczkę powideł/masy makowej, zlepiamy brzegi i formujemy kulkę).
W każdej blaszce powinno się znaleźć po 8 kulek.
Pozostawiamy bułki do wyrośnięcia na około 1 godzinę.

Piekarnik nagrzewamy do 180 st.C. Wyrośnięte brioszki delikatnie smarujemy roztrzepanym żółtkiem z mlekiem. Wstawiamy do piekarnika.
Pieczemy ok. 20 minut na złoty kolor. Wyjmujemy z piekarnika. Studzimy najlepiej na kratce. Odrywamy dopiero gdy przestygnął.


Komentarze

  1. One wyglądaja po prostu rewelacyjnie!!!! No musze, muuuusze zrobić!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Az slinka leci na sam widok :) Pysznosci!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pychota, idealne na śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie słoneczne!
    Takie śniadanie to ja rozumiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dzięki dziewczyny! były pyszne i bardzo Was zachęcam do upieczenia takich brioszek!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(

Zimowy pilaw z pęczaku - na wizji

Popularne posty