Wisienki z kwiatkami i wspomnienie maślanych bułek.
Wczoraj była praca a przed wczoraj domowe lenistwo. Wspominałam już o udkach kurczaka, fotki nie zrobiłam bo zniknęły szybko w naszych brzuchach. Dzisiaj przypominam bułki maślane. Tym razem bez moich udziwnień a także wisienki z kwiatkami. Upieczone, polakierowane i nawleczone, dla Psiapsióły, z którą spędziłam cały prawie czwartek.
BUŁKI MAŚLANE drugie podejście
Kruszonka:
Do posmarowania: jajko roztrzepane z 1 łyżką wody
BUŁKI MAŚLANE drugie podejście
600 g mąki pszennej
20 g świeżych drożdży
40 g cukru
50 g masła
1 jajko
1 jajko
240 ml mleka
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 łyżeczka cukru waniliowego
Kruszonka:
50 g miękkiego masła
50 g mąki
50 g drobnego cukru
2 łyżki płatków migdałów, pokruszonych
50 g mąki
50 g drobnego cukru
2 łyżki płatków migdałów, pokruszonych
Do posmarowania: jajko roztrzepane z 1 łyżką wody
Drożdże mieszamy z cukrem waniliowym i odrobiną mleka, odstawiamy do rośnięcia na kilka minut.
Mleko lekko podgrzewamy, rozpuszczamy w nim masło, cukier i sól. Kiedy lekko przestygnie, łączymy z jajkiem. Dodajemy mąkę wymieszaną z zaczynem.
Wyrabiamy gładkie ciasto. Ja próbowałam robić to mikserem. W sumie robiłam ręką gdyż ciasto jest gęste i nawijało mi się na hak. Przekładamy ciasto do miski i przykryte zostawiamy w temperaturze pokojowej na 1-1,5 h aż podwoi swoją objętość.
Wszystkie składniki kruszonki łączymy w miseczce do konsystencji grudek.Z ciasta formowałam małe okrągłe bułeczki o średnicy ok. 3-4 cm, układałam je w tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając między nimi odstępy. Przykryłam folią i odstawiłam do wyrastania na 30-40 minut. Wyrośnięte bułeczki smarujemy jajkiem, posypujemy kruszonką.
Piekarnik nagrzewamy do 200 st C.
Wstawiamy bułeczki i pieczemy 15-20 minut, do zrumienienia.
królestwo za gryza.. takiej pachnącej maślanej bułeczki :)
OdpowiedzUsuńBułki idealne.
OdpowiedzUsuńPiękne bułki! Kubek mleka do tego i jestem usatysfakcjonowana.
OdpowiedzUsuńwyglądają na bardzo puszyste :)
OdpowiedzUsuńBardzo smakowite bułeczki, ślicznie rumiane:)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się bułeczki do odrywania - moja mam mi je zawsze kupowała jak byłam mała, do szkoły. Miłe wspomnienie :)
OdpowiedzUsuńcałkiem niedawno naszła mnie własnie chęć zrobienia podobnych drozdzowek, wiec dziekuje za przepis ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne są takie bułeczki, szybkie i przepyszne, i Twoje też wyglądają smakowicie;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń