Kalafiorowe curry z chlebkami chapati
Jest to jedna z moich ulubionych potraw wegetariańskich. Przepis znalazłam w książce "Kuchnia wegetariańska świata" wydanej przez Muzę. Za pierwszym razem żadne z nas nie było wstanie tego curry zjeść, było tak ostre!!! nie pomogły delikatne chapati i potrawa wylądowała w koszu. Kolejne razy były eksperymentowaniem z ostrością. Dzisiaj wersja stosunkowo łagodna.
Przepis na Chapati znajdziecie tutaj.
po 1/2 łyżeczki mielonej kurkumy, kolendry, kardamonu i imbiru
po szczypcie pieprzu cayenne, mielonych goździków, gałki muszkatołowej i cynamonu
1 cebula, 1 ząbek czosnku
1 mały strączek czerwonego chili
kalafior ok. 800 g
1 pęczek dymki
olej do smażenia
250 ml bulionu
sól
Mieszamy wszystkie przyprawy.
Cebule i czosnek drobno siekamy. Chili pestkujemy i kroimy w krążki. Kalafior myjemy i kroimy na różyczki a głąb siekamy. Dymkę myjemy i kroimy po skosie w krążki.
W garnku rozgrzewamy olej, wrzucamy cebulę i czosnek oraz chili, podsmażamy chwilę a następnie dodajemy przyprawy i stale mieszając krótko przesmażamy.
Całość podlewamy bulionem, solimy, wkładamy kalafior i pod przykryciem dusimy ok 10 minut.
Po tym czasie wkładamy dymkę i dusimy kolejne 5-10 minut. Podajemy z chlebkami chapati.
W takiej lagodniejszej wersji to bym sobie zjadla:-)
OdpowiedzUsuńMmm, coś pysznego. Kalafior w innej wersji - coś, co lubię! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna alternatywa dla mdłego kalafiora z bułką tartą!
OdpowiedzUsuńCoś dla mojej siostry. Dam jej przepis.
OdpowiedzUsuńA co do tego e-maila to jeszcze go nie dostałam
To ten przepis!!!
OdpowiedzUsuńMuszę go tylko zmodyfikować, czyli cebulę i czosnek dusić na odrobinie wody, bo wszelki tłuszcz mam odstawić;(
Mam za duży udział procentowy tłuszczu, a za mały masy mięśniowej. BMI poniżej normy, zawartość tłuszczu powyżej:) Śmiesznie, co?