z frontu, czyli...
To kolejny weekend remontu w kuchni. Ściany zmieniają barwy i w ogóle spełnia się cześć moich kuchennych marzeń. W związku z tym mało gotuję w soboty i niedziele. ALE! wczoraj udało mi się wygospodarować poranek na przyrządzenie sałatki i upieczenie ciasteczek. Niebawem zapraszam na Sałatkę ryżową z indykiem, oliwkami i rodzynkami oraz na Kruche Sputniki z bakaliową załogą na pokładzie.
A na rozruszanie utwór, który ostatnio towarzyszył pracom kuchennym, o którym przypomniałam sobie oglądając "Barbi. Księżniczka i piosenkarka"...
A pamiętacie "Goonies"??? to był jeden z tym ukochanych filmów mego dzieciństwa no i z piosenkami Cindy Lauper. Zawsze chciałam wyglądać jak ona :)
Czekam na przepisy :)
OdpowiedzUsuńGoonies! Kochałam ten film! Chłopaków: Mike, Jadaczkę, Deita (nie wiem jak to się pisze) i Grubego mogłam oglądać w kółko. Slota i gang Fratellich z mamuśką też lubiłam:)
OdpowiedzUsuńZnaliśmy na pamięć prawie cały.
No i ta piosenka! WOW, ach i nie wiem co jeszcze!
"Dziękujemy panie Wili, opłacało się przyjść" kto to powiedział i w którym momencie?
to powiedział Mike na samym końcu jak już znaleźli skarb... tak mi się wydaje :) a gang uwielbiała także moja mama. Żartowaliśmy, że jak włoży beret to wypisz wymaluj mamuśka Fratellich :)
UsuńA dla mnie ten film kojarzy się z świętami Bożego Narodzenia :) Wtedy pierwszy raz go obejrzałam :)
OdpowiedzUsuń