Zaduma i babka dyniowa
Zadumałam się w ten weekend.
Po raz pierwszy odkąd mam dwójkę dzieci odwiedziłam w jednym czasie oba groby rodziców.
Po raz pierwszy od dawna miałam tę przyjemność jaką jest oglądanie cmentarza wieczorem. U mamy było pięknie, dużo spokojniej ale i zimniej, no i dzieciaki marudziły ale już w niedzielę spacerowaliśmy sobie w czwórkę po Powązkach w dobrych humorach, nie mogąc się nadziwić ile zniczy się się pali i jakie tłumy odwiedzają ten cmentarz. Jedynie żebrzące baby z małymi dziećmi wyprowadzały z równowagi okropnie.
Po nerwowej końcówce tygodnia, całkiem miłym weekendzie zapowiada mi się spokojny tydzień. Bez galopu, z urodzinami jednej z koleżanek Córci, i z dwiema książkami kucharskimi do przestudiowania!!!
Póki co cieszę się ciszą, zbieram siły do marszu i a popołudniu zapraszam na optymistycznie żółciutki wypiek!!!
Komentarze
Prześlij komentarz
Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(