Jesienna Pomidorówka prosto z kubka
Dni parę temu siedzieliśmy na kołdrze w centrum kuchni rozłożonej i całą trójką przeglądaliśmy stosy książek kucharskich w poszukiwaniu inspiracji i konceptu obiadowego. W pewnym momencie usłyszałam "Mamo ja to chcę!". Na obrazku widniał kubek z pomarańczowa zupą. Pomidorowa jak się domyślacie. Książką okazały się "Moje obiady" Jamiego Olivera a zupa zniknęła z garnka w ciągu dwóch dni i nikt Córci nie pomagał!
Aromatyczna, gęsta, sycąca, z chlebem lub ryżem pożarta. Idealnie rozgrzewająca w chłodne jesienne dni. I nietrudno ją zrobić.
1 obrana i drobno pokrojona cebula
1 obrany i posiekany ząbek czosnku
1 marchewka, obrana i starta na grubej tarce
garść świeżej bazylii
oliwa
6 łyżek śmietany kremówki
1 łyżeczka octu winego
2 żółtka
1 kg bardzo dojrzałych pomidorów
1,1 l. bulionu
sól, pieprz
Cebulę, czosnek i marchewkę wraz z łodygami bazylii i dwoma chlustami oliwy wkładamy do dużego garnka. Przykrywamy i całość, mieszając od czasu do czasu gotujemy ok 20 minut.
W miseczce ubijamy żółtka z octem i śmietaną.
Pomidory sparzamy wrzątkiem i obieramy. Kroimy na niezbyt małe kawałki. Dodajemy je do warzyw w garnku wraz z bulionem i gotujemy pod przykryciem kolejne 20 minut.
Po tym czasie zupę blendujemy. Ponieważ jest gorąca trzeba bardzo uważać. Zblendowaną zupę z powrotem wlewamy do garnka, zagotowujemy i doprawiamy solą i pieprzem.
Dodajemy śmietanową mieszankę. Nie gotujemy już zupy by jajka i śmietana nam się nie zważyły!!! chodzi tylko o to by zupa stała się bardziej jedwabista i kremowa.
Podajemy natychmiast posypane bazyliowymi listkami jeśli lubimy :)
Zupa pyszna!
OdpowiedzUsuńAle dlaczego jesienna?
Jeszcze ciepło wróci!
Pozdrowienia.
:) liczę na to!!! ale wieczory i noce zimne pozostaną i koloryt zaokienny również jesienny :) Pozdrawiam cieplutko.
UsuńPyszna taka zupa ;) Przypominam o konkursie u mnie : http://book-and-cooking.blogspot.com/2012/09/konkurs-z-firma-prymat.html
OdpowiedzUsuńdzięki za informacje o konkursie :) i za miłe słowa :D pozdrawiam.
Usuńmmm ciepła zupka prosto z kubka, to jest to!
OdpowiedzUsuńzgadzam się w 100%!!!
Usuńzawsze trafiasz w mój gust kulinarny i chyba za to Cię lubię Marianko :)
OdpowiedzUsuńA bulion na czym ,albo z czego ? No bo chyba nie Knorra...
Drobiowy lub warzywny jak kto woli :) oczywiście, ze nie knorra ale winiary hehe. Oczywiście żartuję :)
UsuńWcale się nie dziwię, że nikt Córci nie pomagał.
OdpowiedzUsuńNa Jej miejscu, też bym Was nie dopuściła do garnka tak pysznej zupy;)
Uwielbiam pomidorówkę w wielu odsłonach:)
jaki piękny kubek!
OdpowiedzUsuń