Wpadła Gruszka do Granoli z Migdałami w głównej roli
Uwielbiam chrupać i wszyscy to wiedzą. Postanowiłam więc, korzystając z darów jesieni, po eksperymentować w kuchni z płatkami i owocami. I tak do tradycyjnie pieczonych przez mnie płatków trafiły migdały i gruszka. Powstała chrupiąco ciągnąca granola z owocową nutką. Idealna na jesienne śniadania.
150 g płatków owsianych
10 g otrębów pszennych
szczypta soli
30 g cukru trzcinowego
20 g oliwy z oliwek
40 g płatków migdałowych
małe jajko lub dwa przepiórcze
gruszka, starta ze skórką na grubych oczkach
Wszystkie składniki mieszamy w misce łyżką. Piekarnik nagrzewamy do 180 st.c. Granole wsypujemy do naczynia do zapiekania, uklepujemy i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy 15 minut. Po tym czasie mieszamy i znowu uklepujemy. Pieczemy dalsze 15 minut.
Gdy płatki się zrumienią wyjmujemy naczynie i dajemy granoli wystygnąć. Łyżką przekładamy ją do miseczek lub do pudełka.
Domowa granola smakuje najlepiej. Ta Twoja wydaje się być idealnie chrupka :D
OdpowiedzUsuńjest taka trochę chrupka, trochę wilgotna i okra, tak czy siak pyszna!
UsuńOd samego patrzenia zrobiłam się głodna ;)
OdpowiedzUsuńPychota:)
OdpowiedzUsuńpochrupalabym ze smakiem takich dobroci:)
OdpowiedzUsuńno ja też, ja też:)
OdpowiedzUsuńto do dzieła Dziewczyny!!!
OdpowiedzUsuńW jesieni najbardziej lubię to, że tak pięknie inspiruje nas w kuchni, no właśnie tak jak Ciebie :)
OdpowiedzUsuńA po co to jajko/jajka? Pierwszy raz widzę dodatek jajek do granoli.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten dodatek gruszki, tylko boję się, że może się psuć. Ja zwykle robię granolę w ilościach hurtowych (dwie wielkie blachy = oszczędność energii), tak, żeby starczyła na kilka tygodni. Myślisz, że taka z dodatkiem gruszek może być trzymana po prostu w słoiku?
To jajko to sobie na pewno odpuszczę...
Jajko dodałam ponieważ moja granola ma mało lepiszcza, tzn tylko cukier bo miodu nie mogłam kiedy pisałam ten przepis, przez co nie bardzo chciała się lepić. Jajko pomaga być jej w grudkach :)
Usuńa gruszka... cóż, u mnie granola jest na dwa dni więc nie miałam problemu z jej przechowaniem i powiem szczerze, że nie wiem jak by się zachowała.