Piżamowa Niedziela i tyle
Powili wychodzimy z piżam. Lubicie piżamowy czas??? ja czasem tak, wtedy kiedy nie mam nawału obowiązków, gdy oglądamy bajki w telewizji, w perspektywie mam tylko przygotowaniu obiadu. Turlamy się po łóżku, gilgamy, rzucamy poduszkami, jesteśmy szczęśliwi, tak myślę...
Na śniadanie jemy chleb upieczony wczoraj, ale o nim dopiero w piątkowy wieczór. Wszystko biegnie we własnym tempie... nagle okazuje się, że już 13ta a ja nadal w muffinkowej piżamie i co z tego :)
Przypominam tylko o Ciasteczkowym Konkursie i miłej niedzieli Wam życzę razem z Białym Wężem, którego słucham ostatnio nagminnie :)
Na śniadanie jemy chleb upieczony wczoraj, ale o nim dopiero w piątkowy wieczór. Wszystko biegnie we własnym tempie... nagle okazuje się, że już 13ta a ja nadal w muffinkowej piżamie i co z tego :)
Przypominam tylko o Ciasteczkowym Konkursie i miłej niedzieli Wam życzę razem z Białym Wężem, którego słucham ostatnio nagminnie :)
Też tak mamy, tyle ze do 10 góra:) albo wieczorem przed spaniem:)
OdpowiedzUsuńI to jest piękne! Pisząca nadal w piżamie :-) Mimo, że ciężko pracowałam od rana. Na szczęście skończyłam z brzoskwiniami! Hurra!
OdpowiedzUsuńcieszę się razem z Tobą bo czasem przetworzenie masy owoców to mordęga :)
UsuńMarianno, piżamowy czas jest super, tyle ,że ja mam takie szczęście, że jeśli mi się zdaży trochę 'zabarłożyć' zawsze ktoś stoi pod furtką ...:- ) Dlatego zwykle ubieram się od razu po wstaniu :-(
OdpowiedzUsuńhe he u nas na szczęście goście wcześniej się zapowiadają :) a ja kiedyś też działałam w innym nie piżamowym trybie a teraz czasem sama się dziwię, że już 12ta :)
Usuń