Mafaldine z wołowym ragu czyli Niedzielne Mielenie odc.10

Przyznam się Wam do oszustwa. Dzisiejsza propozycja wcale nie została przez nas zjedzona dzisiaj... to danie powstało w czwartek. Zważywszy na szpital w domu (TAK! moje pociechy chore i z temperaturą, i bólem gardeł, i katarem!) pomyślałam, że wpasuję się idealnie w cykl niedzielny i skupię się na chorowitkach.
Powiem szczerze, że mimo złego samopoczucie Córcia i Syncio zjedli po całej misce makaronu z mięsnym sosem i słyszałam tylko "mniam, mniam" i "mlask, mlask". Ja również była zadowolona z wyboru smaków :) a dzisiaj jemy lasagne, o którym już tutaj pisałam.
Przepis na ragu pochodzi z "Nigellisimy", wprowadziłam jednak kilka zmian.


Mafaldine z wołowym ragu

1,5 łyżki oliwy czosnkowej
1 szalotka, posiekana
po 1 łyżeczce oregano i mięty
1/4 łyżeczki chili w proszku
250 g mielonej jagnięciny (u mnie wołowina z racji ekonomicznych)
1 puszka krojonych pomidorów
2 łyżeczki galaretki z czerwonej porzeczki (u mnie domowego porzeczkowego dżemu)
1,5 łyżeczki sosu Worcestershire
sól, pieprz
250 g makaronu mafaldine
świeża mięta do podania

Makaron gotujemy w osolonej wodzie wg przepisu na opakowaniu.
Nim go wstawimy w rondlu rozgrzewamy oliwę i szklimy cebulę przez 2 minuty. Dodajemy zioła i chili, oraz mięso, mieszamy i smażymy 2 minuty by stało się brązowe rozdzielając grudki drewnianą łyżką.
Wlewamy pomidory, galaretkę i sos, przyprawiamy solą i pieprzem, mieszamy. Zagotowujemy i częściowo przykryte dusimy 20 minut. W trym czasie zajmujemy się makaronem.
Makaron odcedzamy niezbyt dokładnie i wrzucamy do mięsnego sosu. Mieszamy. Nakładamy na talerze i dekorujemy świeżą miętą.

Komentarze

Prześlij komentarz

Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(

Zimowy pilaw z pęczaku - na wizji

Popularne posty