Gorąca Czekolada Podwójnie Sentymentalna
Kiedyś dawno temu, w całkiem innym miejscu niż dzisiaj,
mieszkała babcia przez wszystkie dzieci zwana Manisią. Miałam to szczęście, że
była także moją babcią. Pamiętam wycieczki do babci autobusem, mycie w misce i
nocowanie na polowym łóżku a na śniadanie kakao.
Napój magiczny zapewniający dobry humor na cały dzień.
Babcia miała dwa niezwykłe kubki pamiętane po dziś dzień przez wszystkie
wnuczęta, z kolumienkami i panienkami, szary i bordowy a ja od niedawna mam
jeden z nich. Tak jakby specjalnie po to by przygotować w nim czekoladę, tak
potrzebną na smutki i wczorajsze szarobure popołudnie.
Moja receptura to fuzja
smaku babcinego kakao, mojej ukochanej czekolady i dzisiejszych możliwości bo
przecież babcia blendera nie miała!
250 ml tłustego mleka lub śmietanki 30 % (w zależności od
upodobań) (ew. sojowego)
Po 10 g białej czekolady i czekolady gorzkiej (u mnie Lindt
Earl Grey)
Do dekoracji wiórki czekolady i cynamon
W rondelku zagotowujemy mleko lub śmietankę. Kiedy się
zagotuje zdejmujemy z ognia i wrzucamy pokruszona czekoladę.
Czekamy ok minuty a następnie wszystko traktujemy trzepaczką
lub blenderem z trzepaczką.
Wlewamy do ukochanego kubka i posypujemy cynamonem i
wiórkami czekolady.
rewelacja:D akurat dzisiaj zmarzłam i przydałaby mi się taka czekolada:)
OdpowiedzUsuńtez lubię modyskować sprawdzone przepisy:)
polecam nie tylko na zimne dni :)
UsuńPyszna na zimowe wieczory! Śliczny kubek, piękna pamiątka po babci!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoże i nie miała blendera, ale serce, a kakao robione z miłością - bezcenne! :)
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda!!!
Usuń