Życie w azylu i Pomarańczowe ciasteczka z kwiatkiem czyli Słodki Czwartek odc.35 i cd Ciasteczkowej Serii
Spadł wczoraj śnieg, dzisiaj nie ma po nim śladu. +2 na plusie i słońce, czego chcieć więcej? ano zdrówka. Córcia od niedzieli w nie najlepszej formie i tkwimy uziemieni w azylu naszym kochanym...
Była temperatura, był kaszel, został wczorajszy wieczorny stan podgorączkowy i osłabienie... co to było? nie wiem, liczę, że wirus siakiś paskudny bo i oprycha wyskoczyła. Staramy się, nie marnujemy tego czasu, bezpośpiesznego, ciepłego i domowego, bo sił starcza i na prace manualne, i na hulańców co nieco. Myślałam nawet, że dzisiaj będzie już zerówa ale sama nie wiem, jakaś niewyraźna mina dzisiaj była u Córci, zobaczymy jaka będzie po wizycie u dentysty...
Robiłyśmy świąteczne prace z masy solnej we wtorkowy ranek, schnął jeszcze, upiekłyśmy też ciasteczka niezwykłe, a wycinało je po raz pierwszy 6 rąk!!! wczoraj poszedł w ruch kolorowy papier i mamy nowe pawie oczka i Mikołajów w duecie. Jest fajnie choć i mam chwile zwątpienia. Wolę jak choroba to choroba i wtedy wiem co robić.
Od wczoraj korzystam też z nowych dziewiarskich obręczy. Dotarły do mnie wreszcie włóczki. Niebawem skończę córciowy komin. Ciekawa jestem efektu!
Była temperatura, był kaszel, został wczorajszy wieczorny stan podgorączkowy i osłabienie... co to było? nie wiem, liczę, że wirus siakiś paskudny bo i oprycha wyskoczyła. Staramy się, nie marnujemy tego czasu, bezpośpiesznego, ciepłego i domowego, bo sił starcza i na prace manualne, i na hulańców co nieco. Myślałam nawet, że dzisiaj będzie już zerówa ale sama nie wiem, jakaś niewyraźna mina dzisiaj była u Córci, zobaczymy jaka będzie po wizycie u dentysty...
Robiłyśmy świąteczne prace z masy solnej we wtorkowy ranek, schnął jeszcze, upiekłyśmy też ciasteczka niezwykłe, a wycinało je po raz pierwszy 6 rąk!!! wczoraj poszedł w ruch kolorowy papier i mamy nowe pawie oczka i Mikołajów w duecie. Jest fajnie choć i mam chwile zwątpienia. Wolę jak choroba to choroba i wtedy wiem co robić.
Od wczoraj korzystam też z nowych dziewiarskich obręczy. Dotarły do mnie wreszcie włóczki. Niebawem skończę córciowy komin. Ciekawa jestem efektu!
Teraz zapraszam na kruche i pachnące ciasteczka. Ze skórką pomarańczy, migdałami i kwiatkami lawendy. To moje pierwsze kwiatkowe ciacha i nie ostatnie. Stchórzyłam dodając połowę zalecanych kwiatków ale następnym razem dodam ilość właściwą gdyż są bardzo mało wyczuwalne. Od razu schowałam je do puszki by nie zniknęły w okolicznościach nieznanych...
Przepis pochodzi z bloga Everyday cooking.
Zachwyciły mnie smakiem, zapachem i kruchością. Polecam bardzo!
150 g miękkiego masła
120 g brązowego cukru
skórka otarta z 1 pomarańczy
1 jajko
2 łyżki suszonych kwiatków lawendy utartych w moździerzu
150 g kaszy manny
100 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
50 g posiekanych migdałów
120 g brązowego cukru
skórka otarta z 1 pomarańczy
1 jajko
2 łyżki suszonych kwiatków lawendy utartych w moździerzu
150 g kaszy manny
100 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
50 g posiekanych migdałów
Masło ucieramy z cukrem i skórką pomarańczy. Ubijając na małych obrotach miksera dodajemy jajko. Miksujemy na krem.
Do drugiej miski przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia. Dodajemy migdały, kaszę i lawendę, mieszamy.
Suche składniki dodajemy do masy maślanej. Wyrabiamy gładkie ciasto, formujemy kulę, zawijamy w folię spożywczą i chłodzimy 30 minut w
lodówce.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Ciasto rozwałkowujemy na podsypanej mąką stolnicy na grubość 5mm. Foremką
wycinamy ciastka. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i
pieczemy 12-15 minut na złoty kolor.
Upieczone ciastka studzimy na kuchennej kratce. Przed podaniem ewentualnie posypujemy cukrem pudrem.
czyli ozdoby swiateczne przyszykowane a i ciasteczka sa :) pysznosci
OdpowiedzUsuń;)
Usuńwyglądają pysznie:)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuń