Mikołajką być i nie kulinarnie w kuchni
Wczoraj i ja sie bawiłam w śniętego Mikołaja prezentując sąsiadkom dżemy i słoiczki z migdałami w cukrze :) Lubicie takie prezenty???
Wcześniej połowę tygodnia spędziliśmy w domu. Żeby nie
zwariować proponowałam dzieciakom różne twórcze zajęcia ;) masa solna i
kolorowy papier poszły w ruch, a z włóczki jaką zamówiłam powstał na
obręczy pierwszy komin, do sprucia co prawda, ale został 3 razy założony
:)
Małżon smaży placki ziemniaczane, dzieciaki bzikują a ja mam dziś kiepski dzień i nerwa (może to ten Ksawery?) więc tylko kilka fotek prezentuję :)
Małżon smaży placki ziemniaczane, dzieciaki bzikują a ja mam dziś kiepski dzień i nerwa (może to ten Ksawery?) więc tylko kilka fotek prezentuję :)
Pysznie spędzony czas!
OdpowiedzUsuńWiesz, na mnie Ksawery też działa niepokojąco...
pysznie i efektywnie :)
Usuńświetna zabawa:)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć taką sąsiadkę co migdały w cukrze rozdaje :)
OdpowiedzUsuńpoproszę o Twój adres na maila a kto wie co znajdziesz w skrzynce pocztowej :)
UsuńU nas katarowo wielkie, więc też masa solna poszła w ruch:) a ta obręcz dziewiarska to intrygująca rzecz:))) migdały w cukrze mmmm - dobrze mieć taką Sąsiadkę:)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i będzie po Ksawerym, trzymaj się, dasz radę! Ale mnie też beżowo... cały tydzień ciężki był, przeplatany chwilami grozy i smutku i jeszcze ten wiatr... Byle do wiosny;)
OdpowiedzUsuńoj tak do wiosny choć i samymi świętami sie zadowolę :)
UsuńKsawery zostawił mi wirusa, ale też po raz pierwszy od dawna miałam z połówką trudną dyskusję:-)
OdpowiedzUsuńAle fajną byłaś Mikołajkową :-)
zdrowiej!
Usuń3 bloki dalej to już nie sąsiadka i migdałów nie było. Uważam,że to mały skandal:))))
OdpowiedzUsuńhe he anonimowa sąsiadko! są teraz więc zapraszam na degustację :)
Usuń