Pyszna paczka i kuchenna rozpierducha

Nie wiem czemu ale zawsze przed którymiś Świętami zaczynamy coś w domu robić, tym razem padło na śniadaniowy kącik dla dzieci. Wszystko zostało zakupione ale problemem jest Małżon a raczej jego brak w tym czasie. Nawał pracy ma ot co... jak co roku cierpię z tegoż powodu.
Nie mam dzisiaj nawet za bardzo gdzie przygotowywać potraw. Na szczęście śledzik już gotowy w dwóch wariantach nawet, na jutro zaplanowałam korzenne ciastka (ale ciasto nastawić dzisiaj trzeba!!!), makowce, na pojutrze rogaliki z powidłem i granola, na Wigilię sałatka, kompot z suszu i smażenie rybki. Pierogi i kapusta najlepsze od teściowej i jak co roku za nie się nie biorę :) jedyne jakie kleiłam to te ze śliwkami.
A po co to piszę? chyba, żeby sama siebie uspokoić. W ferworze dziecięcych chorób, przygotowań i mini remontów szaleję z nerwów. Mógłby mnie ktoś adoptować na te Święta? wiem, że to nie takie proste hehe.

Ale, ale, pisać miałam też o paczce, Pysznej Paczce... To taki nowy portal, ma ruszyć lada dzień i poproszono mnie o przetestowanie pierwszej z pysznych paczek.
Paczki są niespodziankowe, każda jest o innej tematyce. Ta pierwsza wyjątkowo Świąteczna. Niestety dotarła do mnie dopiero w czwartkowy wieczór a co za tym idzie z foremek do pierniczkowej choinki w tym roku już nie skorzystam (pierniki piekłam zdecydowanie wcześniej), podobnie z wykrawaczki do pierogowych kółeczek (kleiłyśmy je we wtorek) :(
Za to laski cynamonu, cukier Muscavado, srebrne cukrowe perełeczki do dekoracji, czy mieszanka suszonych grzybów pójdą w ruch jak nie przed to po Świętach. Podobnie sylikonowa podkładka z miarkami.
Bardzo to fajna paczka, użyteczna i wszystko w dobrym gatunku. Na dokładkę dołączono do niej kilka fajnych przepisów do wykorzystania właśnie z przesłanymi produktami. Fajna to forma zakupów i ciekawa choć subskrybować paczki z różnych względów nie zamierzam. Ale może ktoś z Was się skusi...

A pędzelek silikonowy, mały i niebieski już wykorzystałam przy smarowaniu upieczonego chleba, fajny!