Brownie z figami czy poWeekendowe Łakocie odc.58
Jesień czuję wyraźnie w powietrzu, poranki bywają już szare i ponure a w duszy zaczyna grać melancholia.
W sezonie jabłkowym co weekend piekę szarlotkę. Jedną i tą sama od lat.
Taką jak mama Małżonowi robiła i robi zresztą nadal. Spytacie ile można jeść jedno i to samo ciasto? ja nie wiem bo mi przejadła się już dawno temu ale Małżon w uwielbieniu trwa a ja piekę i piekę...
Taką jak mama Małżonowi robiła i robi zresztą nadal. Spytacie ile można jeść jedno i to samo ciasto? ja nie wiem bo mi przejadła się już dawno temu ale Małżon w uwielbieniu trwa a ja piekę i piekę...
Piekę również sobie. Ciasta pachnące, rozgrzewające, korzenne i czekoladowe, małe, w sam raz by zjeść je z psiapsiółką przy jednej lub dwóch kawkach.
Tak tez było z tym brownie. Przyznam się Wam, że to moje drugie brownie w życiu, zawsze czekolada znikała zawsze w mym brzuchu nim o cieście pomyślałam. Tym razem w lodówce nastąpiła czekoladowa kumulacja a z nią pojawiał się pomysł i chęć przeogromna. Jako, że i Córcia lubi czekoladę wykorzystałam tę z lecytyną słonecznikową a nie sojową, a masło zastąpiłam margaryną. Mimo zmian ciasto było strzałem w dziesiątkę!
Przepis podpatrzyłam w "Słodkie" Elizy Mórawskiej i zmodyfikowałam.
Brownie z figami
na keksówkę 28 cm długości
100 g gorzkiej czekolady
80 g masła (lub margaryny bez mlecznej)
100 g cukru pudru
2 jajka
40 g mąki
1/4 łyżeczki (w oryginale łyżki) proszku do pieczenia, teraz pisząc przepis zastanawiałam się ile dałam tego proszku... czy mierzyłam łyżeczką czy łyżką, głowę bym dała, że tą pierwszą ale jeśli nie chcecie ryzykować mierzcie wg Liski czyli łyżką
pół łyżeczki skórki z cytryny
2 świeże figi, pokrojone w plastry
Piekarnik nagrzewamy do 180 st.C. Blaszkę wykładamy papierem do piezenia.
Czekoladę wraz z tłuszczem wkładamy do miseczki i ustawiamy na garnku z wrzątkiem. Rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Odstawiamy by przestygły. Make przesiewamy z proszkiem do pieczenia.
Jajka ubijamy z cukrem pudrem powoli dodając czekoladową masę. Dalej mieszając ale juz łyzka powoli dosypujemy mąkę. Mieszamy.
Masę przekładamy do formy, na wierzchu układamy plastry fig. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok 15-25 minut tak naprawdę w zależności od piekarnika i tego jak grzeje. Ja moje brownie piekłam 30 minut.
Zechciało mi się ciasta... Aż strach zaglądać do Ciebie, bo nie wiadomo jaka chetka człowieka najdzie ;)
OdpowiedzUsuńhi hi sama czasem tez boje sie przeglądać dawne posty bo nie wiem co zrobić i wariuję :P
UsuńO rety, ale pysznie wygląda!!!!! U mnie tez dziś czekoladowo, ale całkiem inaczej:)
OdpowiedzUsuńno ciekawa jestem co tam u Ciebie pysznego! zaraz zajrzę :)
UsuńCoś czuję, że muszę spróbować tego połączenia :D
OdpowiedzUsuńmmm... te figi wyglądają tu bajecznie! Super połączenie :)
OdpowiedzUsuń