Banany w cieście z sezamem
Córcia jak nowo narodzona. Antybiotyk wreszcie zaczął działać. Ufff!!!
A ja na pocieszenie w tym trudnym dla mnie czasie wczoraj smażyłam banany. To taka moja propozycja na tłustoczwartkowe szaleństwo. Na pączusie pewnie się nie zdecyduję, choć kto to wie... Przepis mało polski. Z kuchni tajskiej wg Gordona Ramsaya z małymi modyfikacjami.
3 spore banany - dojrzałe
olej roślinny do smażenia
cukier puder do posypania
ciasto:
łyżka wiórków kokosowych
po 50 g mąki kukurydzianej i ryżowej (u mnie niestety pszenna)
2 łyżki sezamu
1/2 łyżeczki soli morskiej
1 łyżeczki cukru
ok 125-140 ml wody
Przygotowujemy ciasto energicznie mieszając składniki. Powinno być dość gęste.
Banany obieramy i kroimy każdego na 3-4 kawałki. W głębokim rondlu rozgrzewamy olej, tak 5 cm warstwę.
Kawałki banana zanurzamy w cieście, ja to robiłam łyżką, i wkładamy do rozgrzanego oleju. Smażymy przez kilka minut aż się zrumienią, obracamy na drugą stronę. Gdy są gotowe wyjmujemy na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem. Zjadamy lekko ostudzone i posypane cukrem pudrem.
Smażone banany.Samo ciepło w środku zimy!
OdpowiedzUsuńOch, jedno z mych ulubieńszych tłustych rozkosznych łakociowych dań :D
OdpowiedzUsuńfajnie wyglądają:) a jak coś ma w sobie banany to na pewno mi posmakuje:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda. Ja bardzo lubię wszytsko, no, prawie wszytsko;), co bananowe;)
OdpowiedzUsuńObłędne - sezam i banany! ach!
Usuńpodczad gdy sezon na truskawki trwa, mi się zachciało smażonych bananów ^^ zrobiłam z twojego przepisu i wyszły pycha! co prawda żałuję, że nie chciało mi się iść do sklepu po olej rzepakowy i smażyłam na oliwie, a ta się za szybko przypalała i niestety banany przeszły mi jej gorzkawym smakiem. Następnym razem pójdę po olej - będzie smaczniej :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, ze Ci smakowały :) faktycznie oliwa ma trochę zbyt nachalny smak do tego typu potraw :) pozdrawiam i dzięki za skorzystanie z przepisu
Usuń