Bezimienny kurczak czyli po tajsku w głębokim oleju
Dużo u mnie ostatnio kurczaka, i w ogóle jakoś mięsnie. Dzisiaj wypróbowałam przepis z kuchni tajskiej pochodzący z Atlasu Kulinarnego Świata o Tajlandii. Bardzo prosty w przygotowaniu i niebywale smaczny. Zarówno na zimno jak i na gorąco, prosto z głębokiego tłuszczu. Moje zmiany dotyczyły proporcji przypraw aby potrawa nadawała się dla Córci. Autor przepisu pisząc o curry nie wspomniał czy chodzi o proszek czy też o pastę tak charakterystyczną dla kuchni tego kraju dlatego też część zrobiłam z jedną a część z drugą przyprawą.
5 piersi kurczaka, pokrojonych w kostkę 2 na 2 cm
ciasto:
1,5 szkl. mąki pszennej
po szczypcie kurkumy, chili i soli
1 jajko
po 1 łyżeczce imbiru, ostrego curry
1 szkl. wody
kilka kroplisosu rybnego
olej do smażenia
Składniki ciasta mieszamy energicznie by otrzymać gładkie ciasto trochę gęstsze od naleśnikowego.
W woku rozgrzewamy silnie olej. Kawałki kurczaka zanurzamy w cieście i wrzucamy do tłuszczu. Smażymy na złoto, odsączamy na papierowym ręczniku.
Autor napisał w przepisie, ze kurczak jest bardzo ostry. Zakładam, że faktycznie byłby taki gdybym dodała ostrego curry, ja dodałam jednak zwykłej czerwonej pasty ze słoiczka oraz zwykłego curry z torebki... potrawa była raczej łagodna.
A bo zimą jakoś bardziej chce się człowiekowi mięsa.. Pysznie zapowiada się ten kurczak. Lubię tak nieco orientalnie..
OdpowiedzUsuńo masakra...mniam, mniam, wygląda przesmacznie!
OdpowiedzUsuńStawiam na pastę. Nie spotkałem się z proszkiem w tajskich przepisach. Dobry taki kurczak z głębokiego oleju :)
OdpowiedzUsuńskubnelabym Ci takie smakowite kaski kurczaka:)
OdpowiedzUsuń