"Kuchnia uwazna" w Akademii Kulinarnej Whirlpool i "Okno z widokiem"

Minął tydzień. Obiecałam Wam relację z warsztatów i słów kilka o książce... Trudno mi uwierzyć, ze czas tak pędzi ponieważ warsztaty pamiętam jakby były wczoraj. Z fajnymi warsztatami mam pewien problem, trudno mi powrócić do rzeczywistości i rutyny, sa to dla mnie zdarzenia niezwykle i bardzo energetyczne.
W ubiegłą sobotę w Akademii Kulinarnej Whirlpool Grzegorz Łapanowski razem z Maią Sobczak poprowadzili bardzo interesujące i pouczające zajęcia. Przyznam szczerze, że kiedy obcuję z takimi ludźmi jak Maia i słucham tego co mówią mam ochotę wywrócić moje życie do góry nogami, tymczasem wiem, że nie jestem w stanie, przynajmniej teraz.
Wróćmy jednak do warsztatów. Podzieliliśmy się na dwie grupy, jedna wegetariańska a drugą mięsną (ja byłam w tej drugiej, bo cały czas chcę odkrywać rożne patenty na mięsiwo i dobrze mi z tym).
W mojej grupie powstała m.in. kaczuszka i wół najlepsiejszy jak się tylko dało, a także pstrąg oraz sałatka z fenkułu i pomarańczy oraz kozi ser z buraczkiem, w tym ostatnim w sposób dosłowny Córcia maczała palce. Powiem więcej, kroiła je ostrym nożem, układała na talerzach i podawała!
Ze szczegółami opisywać dań nie będę, po dokładniejszą i bardziej profesjonalna FOTORELACJĘ odsyłam na fanpage Akademii.

mnie zauroczyła ta kupka upieczonych na złoto paseczków boczniaków tak sobie leżąca na desce...

"Okno z widokiem" to druga powieść Magdaleny Kordel jaka trafiła w moje ręce. Przyznam się Wam, że z reguły nie czytam takich książek. Tymczasem nie ma nic lepszego na upalne, leniwe dni! "Wymarzony dom" wygrałam i pochłonęłam w chwil kilka, i miałam chęć na jeszcze.
Dlatego też zakupiłam "Okno...". Mimo lekkiego stylu, niezbyt ambitnego języka autorka zaciekawia, chwilami jest też śmiesznie, pojawia się nawet intryga kryminalna. Samo miasteczko Malownicze, gdzieś tam w Sudetach, w którym to dzieją się obie powieści,  ma w sobie magnetyzm, mieszkają w nim barwne postaci, zawsze coś się dzieje. W obu powieściach mamy bohaterki na życiowych zakrętach a mimo to nie ma tu dramatów, płaczu, raczej odważne decyzje. Aż ma się chęć podjąć takie osobiście i odwrócić swój świat do góry nogami!


Komentarze

  1. Zazdroszczę warsztatów... :)) będziesz, Wiewióro, na Food Blogger Fest?? Zobaczymy się w Wawie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana niestety nie :( uwzięli się wszyscy na tego 31go! Małżon w pracy, a w szkole u Córci Dzień Rodziny :(

      Usuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(

Zimowy pilaw z pęczaku - na wizji

Popularne posty