Murzynek z czerwonymi porzeczkami czyli poWeekendowe Łakocie odc.45

To był jeden z intensywniejszych weekendów jakie ostatnio mi się przydarzyły. Emocji co niemiara i pysznego jedzenia również. O warsztatach piątkowych już wspominałam za to sobotnie rozłożyły mnie kompletnie na łopatki. Relację zamieszczę niebawem powiem tylko, że dobrze jest wracać kolejny raz w to samo miejsce. Miło jest być ciepło przywitanym, fajnie, jak ktoś ciebie pamięta. Było przyjacielsko, swobodnie i prze smacznie :) także dzięki ciastu jakie upiekłam w sobotnie przedpołudnie.

Murzynka lubiłam od zawsze! moja mama piekła go często, zawsze z tego samego przepisu. Ja również z niego korzystam. Dzisiaj bez bakalii za to z czerwonymi porzeczkami. Okazało się, że o lepsze połączenie trudno. U mnie porzeczki w ramach czyszczenia szuflad zamrażarki ale już niebawem prosto z krzaczka lub straganu.

Murzynek z czerwonymi porzeczkami

1 kostka margaryny (u mnie 250 g masła roślinnego)
3 jajka
1,5 szkl. cukru (dla mnie aktualnie ciut za słodkie więc następnym razem dodam mniej)
1,5 szkl. mąki
1 łyżka proszku do pieczenia
3 czubate łyżki dobrego, ciemnego kakao
120 g czerwonej porzeczki

Margarynę, cukier, kakao i 8 łyżek wrzątku zagotowujemy. Trochę odlewamy na polewę a do reszty wsypujemy mąkę, proszek, dodajemy żółtka oraz pianę ubitą z białek.
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia, wlewamy ciasto i posypujemy owocami. Pieczemy w 170 st.C przez ok 30-40 minut.
Po wyjęciu z piekarnika ciasto polewamy gorącą polewą.