Pszenny chlebek z bazyliowym pesto, Pudelko Sniadaniowe odslona 11ta i o KUCHENNYCH rozterkach.
O wielkim rozczarowaniu związanym z trzykrotnie zwiększonymi od nowego roku cenami magazynu KUCHNIA wspominałam już na fb. Nadal nie mogę przeboleć szczególnie, że pojawił się już nowy KUKBUK i chwilowo muszę z niego zrezygnować :/
Tymczasem czytam KUCHNIĘ. Bardzo mi się podoba nowy pomysł na nią, nowa szata graficzna i układ oraz nowe rubryki tematyczne. Niestety okazuje się, że i w tym magazynie pojawiają się błędy.
Postanowiłam przygotować pyszną przekąskę na niedzielny seans w AleKino (wreszcie wróciły te bardziej MOJE kryminale opowieści o 20ej). Miał nim być chlebek z bazyliowym pesto właśnie z przepisu zamieszczonego w KUCHNI. Okazało się, że mam za mało mąki ale nie z mego gapiostwa, o nie! ilość wody w przepisie spowodowała, że musiałam wsypać nie 850 g ale ponad kilogram a i tak ciasta nie dało się uformować... przelewało się przez palce... Mimo to chlebek upiekłam, wlewając go niemalże do formy. Okazał się smaczny i z chrupiącą skórką. Wręcz pyszny po opieczeniu w tosterze z plastrem pachnącego pomidora...
Przepis pojawi się kiedy go dopracuję bo smaki na pewno będę chciała powtórzyć, tymczasem fotka :)
A takie śniadaniowe pudełko od dwóch dni trafiało do plecaka Córci. Chlebek bardzo przypadł jej do gustu, oprócz tego dzieciaki wcinają arbuza łobuza i kiełbasę jałowcową (tu w połączeniu z kawałkami ogórka, oczywiscie to taka sprawdzona, bez soi i dziwnych dodatków).
Tymczasem czytam KUCHNIĘ. Bardzo mi się podoba nowy pomysł na nią, nowa szata graficzna i układ oraz nowe rubryki tematyczne. Niestety okazuje się, że i w tym magazynie pojawiają się błędy.
Postanowiłam przygotować pyszną przekąskę na niedzielny seans w AleKino (wreszcie wróciły te bardziej MOJE kryminale opowieści o 20ej). Miał nim być chlebek z bazyliowym pesto właśnie z przepisu zamieszczonego w KUCHNI. Okazało się, że mam za mało mąki ale nie z mego gapiostwa, o nie! ilość wody w przepisie spowodowała, że musiałam wsypać nie 850 g ale ponad kilogram a i tak ciasta nie dało się uformować... przelewało się przez palce... Mimo to chlebek upiekłam, wlewając go niemalże do formy. Okazał się smaczny i z chrupiącą skórką. Wręcz pyszny po opieczeniu w tosterze z plastrem pachnącego pomidora...
Przepis pojawi się kiedy go dopracuję bo smaki na pewno będę chciała powtórzyć, tymczasem fotka :)
A takie śniadaniowe pudełko od dwóch dni trafiało do plecaka Córci. Chlebek bardzo przypadł jej do gustu, oprócz tego dzieciaki wcinają arbuza łobuza i kiełbasę jałowcową (tu w połączeniu z kawałkami ogórka, oczywiscie to taka sprawdzona, bez soi i dziwnych dodatków).
mmm ale mi samka na ten chlebek zrobiłas , dawaj szybko przepis ;p
OdpowiedzUsuńjak tylko go zmienię i dopracuje na pewno się pojawi!
Usuńchleb wygląda bardzo kusząco:)
OdpowiedzUsuńTen bazyliowy chleb to mnie zainteresował! Próbowałam kiedyś wmieszać trochę pesto do bagietek ale wyszło że tak powiem, tak sobie ;) Co do magazynu, poszukaj na issuu.com może całkiem zrezygnujesz z kupna gazet. Dla mnie rozwiązanie idealne.
OdpowiedzUsuńposzukam na pewno :) a chlebek nam smakował :)
Usuń