Limonkowo-jagodowe szaleństwo i pikantne kotleciki z ciecierzycą
Czy to bajka, czy nie bajka, myślcie sobie jak tam chcecie a ja przecież Wam powiadam w pracy muffinki piec można przecież :)
Różnie to z pracami bywa. U mnie generalnie nie ma specjalnego rygoru szczególnie gdy jest zimno i czekamy z wyjściem na dwór do momentu aż troszkę się ociepli. Dzisiaj skorzystałyśmy z gościnnego piekarnika i o 6.30 rano postanowiłyśmy upiec muffinki. Były to ciastka zrzutkowe. Każda z nas coś przyniosła. Zapach unosił się niesamowity a 12 muffinek zniknęło nie wiadomo kiedy. Cóż, przecież jest nas w pokoju 6 a co za tym idzie tylko po dwie przypadły na osobę. Z łakomstwa naszego ogromnego pieczemy jutro podwójnie, znowu mocno wymyślnie. Efekty zaprezentuję podobnie jak i dzisiaj ale żeby nie było tylko na słodko usmażyłam dzisiaj wyjątkowe kotlety. Ciecierzyca, wieprzowina a wszystko na ostro i z przygodami.
W końcu nie ma jak włożenie palca będącego w soku z papryczki pepperoni do nosa... oj piekło mnie i to długo a z nosa i oczu leciała mi woda.
MUFFINKI JAGODOWE Z LIMONKOWĄ NUTKĄ
2 szkl. mąki pszennej
3/4 szkl. cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
łyżeczka cukru waniliowego
2 jajka
135 g jogurtu naturalnego
4 łyżki mleka
1/4 kostki masła - rozpuszczona
sok wyciśnięty z 2 limonek
10 czubatych łyżek jagód - my miałyśmy mrożone
Składniki suche oraz mokre mieszamy w 2 miskach. Zawartości misek łączymy ze sobą. Mieszamy energicznie ale niezbyt dokładnie. Dodajemy jagody i ponownie mieszamy.
Piekarnik nagrzewamy do 180 st.C. Blaszkę wykładamy papilotkami i każdy otwór wypełniamy w 2/3 wysokości ciastem. Pieczemy ok. 30 minut aż do zrumienienia. Muffinki te są lekkie, niezbyt słodkie i bardzo aromatyczne.
PIKANTNE KOTLETY WIEPRZOWE Z CIECIERZYCĄ
na 7 średnich kotletów:
300 g wieprzowiny do zmielenia
50 g ciecierzycy - namoczona na noc
1 mała cebula
1/2 średniej papryczki pepperoni - pokrojona drobno
1/2 kajzerki - namoczona i odciśnięta
jajko
sól, pieprz, kmin rzymski - po solidnej szczypcie
Mięso mielimy wraz z namoczona ciecierzycą w towarzystwie cebuli i bułki. Dodajemy posiekaną papryczkę, utłuczony kmin, sól oraz pieprz. Zagniatamy. Z masy formujemy kotlety i obtaczamy je w bułce tartej.
Smażymy na oleju, z obu stron do zrumienienia. Mi smakują z własnego wypieku bułką oraz pomidorem.
Bym nie zbłądziła o tak wczesnej porze i dotarła do pracy na czas przyświecają mi piękne gazowe latarnie...
oj! Dobrze, że w nos, a nie w oko! Bo byłoby dużo gorzej!
OdpowiedzUsuńKotlety z ciecierzycy ciekawe, masz pomysł czym zastąpić kajzerkę? Bo jajo to mogę dać przepiórcze, a panierkę zrobić z siemienia lub sezamu... Ciecierzycę mielimy bez gotowania, tylko moczoną?
Muffinki wyglądają prześlicznie!
OdpowiedzUsuńJa myślę, że możesz spróbować zrobić w ogóle bez kajzerki. Mielimy ciecierzycę bez gotowania, wystarczy namoczyć i już jest miękka :)
OdpowiedzUsuńz chęcią zjadłabym taki obiadek nawet teraz :)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wyglądają te mufffffffiny :):) musze wypróbować przepis :)
OdpowiedzUsuńpychota:) muffinki przepyszne, a kotleciki tez niczego sobie - smakowite:)
OdpowiedzUsuńja zawsze gdy tylko mam styczność z ostra papryką palucha wsadzam do oka. a potem cierpię i lamentuję.
OdpowiedzUsuńmuffinki w pracy- czemu by nie;) w szczególności takie apetyczne
pozdrawiam!
super jest to Wasze pieczenie w pracy... wyjątkowo smakują te muffiny prawda? :)
OdpowiedzUsuńrety, ale Wam fajnie. ja też wczoraj piekłam babeczki, ale takie wspólne pichcenie to podwójna przyjemnośc.
OdpowiedzUsuńWiewióro, ale mnie zaskoczyłaś tym pieczeniem w pracy! O rany! Ja też tak chcę:)))))))) Chyba zmienię branżę;) Muffiny jak marzenie o poranku!
OdpowiedzUsuń