Muffinki szarlotkowe i kulinarne plany na zbliżające się dni.
Niedziela. Poranek słoneczny ale zimny niesamowicie. Na termometrze w mieszkaniu 18.25 st.C. Wstałam jako pierwsza i od razu moje myśli zaczęły krążyć wokół wypieku... ciepłego, aromatycznego a jednocześnie prostego w przygotowaniu. Drożdży mi zabrakło więc postanowiłam upiec muffinki. Jak już kiedyś wspominałam jestem uzależniona od tej formy pieczenia ciastek. Tym razem, z racji aury jesiennej, wyjęłam przyprawę do pierników, antonówkę oraz garści kilka bakalii i siup! wymieszałam z mąką i cukrem, i upiekłam.
Muffinki pachną w całym domu a ja już myślę o kremie marchewkowym z korzenną nutką (z najnowszej KUCHNI) oraz kurczaku w południowym stylu (wg Nigelli) czyli tym co mam w planach na jutro. Chyba wena do pitraszenia powróciła mi na dobre :)
2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia2 łyżki przyprawy do pierników
3/4 szkl. cukru
1 jajko
60 g masła roślinnego
1 szkl. mleka
1 kwaśne jabłko
2 garści rodzynek
3 garści orzechów włoskich
Masło rozpuszczamy i studzimy. Jabłko obieramy i ścierami na dużych oczkach tarki. W misce łączymy wszystkie suche składniki. Dodajemy do nich jajko, mleko i masło oraz jabłko i bakalie. Mieszamy. Piekarnik nagrzewamy do 180 st.C. Blaszkę wykładamy papilotkami. Każdy otworek napełniamy w 2/3 wysokości. Muffinki pieczemy ok. 30 minut do zrumienienia.
cieszę się że wena powróciła;) a muffinki ślicznie wyrośnięte, cudne małe słodkości;)
OdpowiedzUsuńślicznie wyrosły! muffinki są uzależniające :)
OdpowiedzUsuńAlez Ci ładnie wyrosły wiewióreczko! :)
OdpowiedzUsuńEkstra pomysł na takie mini-szarlotki ;)
OdpowiedzUsuńjak ona wyrosła! muffinki mogłabym jeść dniami i nocami :)
OdpowiedzUsuńbombowe!
OdpowiedzUsuńurzekające...
smakowite i jak pieknie wyrosniete:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam muffinki:)
bardzo ładne muffinki :-) gratuluję wypieku!
OdpowiedzUsuńWszędzie dziś uśmiechają się do mnie jabłka:))) Wyglądają niezwykle smacznie:)
OdpowiedzUsuńzaraz piekę Wiewióreczko:)
OdpowiedzUsuń