Afro kurczak i herbatka korzenna u Wiewiórki
Sobota była męczącym dniem i psychicznie i fizycznie ale i twórczym. Odbyłyśmy kolejne już filcowanie z jm. Było świetnie choć wolałabym aby Córcia była zdrowa a Stefan wykastrowany. Blondas od piątku gorączkuje więc zaliczyliśmy i lekarza, i awantury o branie leków. Dzisiaj po tej okropnej nocy, z pobudkami co godzinę i nie dającej się zbić temperaturze, obawiam się powtórki z rozrywki. I pewnie skończy się na zastrzykach bo panienka kategorycznie mówi nie widząc cokolwiek co nie jest sokiem lub wodą do picia. Wróćmy jednak do twórczego wieczoru i jego aspektu kulinarnego.
Wszystko zaczęło się od herbaty. Tym razem zaparzonej w czajniczku, aromatycznej, z cytryną i cukrem. Chrupałyśmy owsiane ciasteczka a potem pokrzepiałyśmy się Kurczakiem Afro wg Nigelii. Dzięki pysznościom miałyśmy mnóstwo energii i stworzyłyśmy dwa etui na telefon i okulary a jm ufilcowała jeszcze kwiat.
ORIENTALNA HERBATA KORZENNA
skórka z połowy cytryny
800 ml wrzątku
po szczypcie cynamonu, imbiru i suszonej mięty
ziarenka z 1 strączka zielonego kardamonu
8 goździków
2 łyżki herbaty earl grey
sok wyciśnięty z 1/4 cytryny
cukier do smaku
Wodę z dodatkiem przypraw i skórki z cytryny gotujemy pod przykryciem ok. 5 minut. Po tym czasie zdejmujemy rondelek z ognia i wsypujemy herbatę. Pozostawiamy pod przykryciem na kolejne 5 minut.
Odcedzamy, dodajemy sok z cytryny i cukier. Podajemy na ciepło lub na zimno w formie lemoniady.
AFRO CHICKEN
80 ml sosu Worcestershire
4 łyżki ketchupu
1 łyżka musztardy angielskiej
1 łyżeczka zmielonego imbiru
1 łyżka dżemu morelowego
1 cebula, obrana i pokrojona w kosteczkę
4 pałki z kurczaka
2 piersi z kurczaka pokrojone na połówki
1 łyżka oliwy czosnkowej
Z sosu, ketchupu, musztardy, imbiru, dżemu i cebuli mieszamy marynatę. Zanurzamy w niej części kurczaka. Najlepiej pozostawić go w lodówce na ok. 3 godziny.
Po tym czasie nagrzewamy piekarnik do 200 st.C. Blaszkę smarujemy oliwą, układamy kurczaka i polewamy pozostałą marynatą. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok.50 minut.Nigella radzi by potrawę kilka razy podlewać w czasie pieczenia. Ja o tym zapomniałam a danie i tak było wyśmienite.
Efektem moich wczorajszych działań jest to oto etui.
Wszystko zaczęło się od herbaty. Tym razem zaparzonej w czajniczku, aromatycznej, z cytryną i cukrem. Chrupałyśmy owsiane ciasteczka a potem pokrzepiałyśmy się Kurczakiem Afro wg Nigelii. Dzięki pysznościom miałyśmy mnóstwo energii i stworzyłyśmy dwa etui na telefon i okulary a jm ufilcowała jeszcze kwiat.
Dawno, dawno temu kupowałam ELLE. Przyznam szczerze, że robiłam to z dwóch powodów. Pierwszym były świetnie pokazane nowinki modowe, wówczas w stylu etno co mnie bardzo kręciło, a drugim karteczki z przepisami. Bardzo podobał mi się fakt wyrywania, dzielenia na cztery i kolekcjonowania karteczek ze ślicznie pokazanymi potrawami. Potem wszystko się zmieniło, już nie było czego zbierać i przestałam kupować ten miesięcznik.
Jedna z karteczek uzbieranych zainspirowała mnie do przyrządzenia wczoraj aromatycznej, orzeźwiającej herbaty w jednym z moim ukochanych czajniczków.
ORIENTALNA HERBATA KORZENNA
skórka z połowy cytryny
800 ml wrzątku
po szczypcie cynamonu, imbiru i suszonej mięty
ziarenka z 1 strączka zielonego kardamonu
8 goździków
2 łyżki herbaty earl grey
sok wyciśnięty z 1/4 cytryny
cukier do smaku
Wodę z dodatkiem przypraw i skórki z cytryny gotujemy pod przykryciem ok. 5 minut. Po tym czasie zdejmujemy rondelek z ognia i wsypujemy herbatę. Pozostawiamy pod przykryciem na kolejne 5 minut.
Odcedzamy, dodajemy sok z cytryny i cukier. Podajemy na ciepło lub na zimno w formie lemoniady.
Na kolację upiekłam kurczaka. Myśląc o filcowym wieczorze postanowiłam zrobić coś co nie wymagałoby ode mnie zbyt wiele wysiłku. W "Kuchni" Nigelli znalazłam przepis na pałki z kurczaka po afrykańsku. Niewiele zmodyfikowany został przeze mnie wykorzystany. Mimo pierwotnego przekonania o zwęgleniu i niejadalności okazało się, że marynata się po prostu zrumieniła, nie wyczuwało się gorzkiego smaku. Kurczak był wilgotny, słodko ostry z ciekawą nutką.
My zjadłyśmy go z sałatką z pomidorów ale idealnie nadaje się również do ziemniaków czy ryżu.
AFRO CHICKEN
80 ml sosu Worcestershire
4 łyżki ketchupu
1 łyżka musztardy angielskiej
1 łyżeczka zmielonego imbiru
1 łyżka dżemu morelowego
1 cebula, obrana i pokrojona w kosteczkę
4 pałki z kurczaka
2 piersi z kurczaka pokrojone na połówki
1 łyżka oliwy czosnkowej
Z sosu, ketchupu, musztardy, imbiru, dżemu i cebuli mieszamy marynatę. Zanurzamy w niej części kurczaka. Najlepiej pozostawić go w lodówce na ok. 3 godziny.
Po tym czasie nagrzewamy piekarnik do 200 st.C. Blaszkę smarujemy oliwą, układamy kurczaka i polewamy pozostałą marynatą. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok.50 minut.Nigella radzi by potrawę kilka razy podlewać w czasie pieczenia. Ja o tym zapomniałam a danie i tak było wyśmienite.
Efektem moich wczorajszych działań jest to oto etui.
:)Jeszcze nie korzystalam z tego przepisu Nigellina kurczaka ale wczoraj grillowaliśmy i przypadkowo przyrządziłam super marynate:2 łyzki ketjap manis, 1 łyzeczka sambalu, 1/2 pieprz czosnkowy, ziarna sezamu, 2łyżeczka oleju oraz 1łyzka garam masala lub luzno przyprawy wykorzystywane do tej mieszanki. Wyszedl super.PS.wreszcie obfocilam kociaka, zajrzyj do mnie:)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że córcia szybko wróci do zdrówka.
OdpowiedzUsuńten kurczaczek zapowiada się na prawdzie smakowicie, wiesz jak ja lubię wszelkie kurczakowe nowości;)
buziaki
Extra etui! Po takim wypasie jedzeniowym musiało powstać coś cudownego! :)
OdpowiedzUsuń