Dzień pozytywnych zdarzeń. Chleb ze słonecznikiem i drożdżowe z rabarbarem.
Miło zaczął się o 6ej. Przywitało mnie słońce. Miałam za zadanie zagnieść chleb dla jm i przygotować ciasto drożdżowe. Wyjątkowe drożdżowe bo wg przepisu mojej mamy. Oba przepisy długo rosnące.
Kiedy uporałam się z tymi czynnościami była 7ma. Córcia wstała, Małżon prawie. Szykowaliśmy się by pojechać na wizytę kontrolną u pediatry. I tu świetna wiadomość. Blondasek jest zdrów jak ryba, w poniedziałek idzie do przedszkola i nie musi brać już żadnych leków!
Byliśmy też na zakupach. Córcia ma nowe kapcie a ja produkty do pitraszenia.
Z okazji sobotnich gości i Małżona w domu, tak miałam dzisiaj gości, przygotowałam na dzisiaj ambitny plan kulinarny. Od powrotu utknęłam w kuchni. Pierwszy był chleb, potem kotlety i młoda kapustka, drożdżowe, a także ciasteczka bez jaj. Zamarzyła mi się jeszcze sałatka, Małżonkowi także, różne oczywiście ale to jeszcze przede mną.
Chlebek udał się bardzo, drożdżowe także, a goście byli przemili. Odwiedziła nas jm ze swoja mamą. Bardzo sympatyczną, ciepłą osobą. Bardzo miło mi było je gościć a córcia dokazywała i nie chciała wypuścić ich do domu. Obiad choć tak tradycyjny też bardzo mi smakował.
CHLEB PSZENNY NA ZAKWASIE ZE SŁONECZNIKIEM
zaczyn:
2-3 łyżki zakwasu (50g)
100 g letniej wody
150 g mąki pszennej (typ 550 )
ciasto właściwe:
300g cały zaczyn jw.
800 g mąki pszennej 550
100 g mąki pszennej razowej
430g letniej wody
2 łyżeczki soli
100 g ziaren słonecznika
Zakwas mieszamy z mąką i letnią wodą i wyrabiamy aż do uzyskania miękkiego ciasta. Pozostawiamy do przefermentowania w lekko przykrytym naczyniu na ok. 12 godzin, aż podwoi swoją objętość.
Następnego dnia mieszamy mąkę z letnią wodą. Przykrywamy i odstawiamy na 30 minut.
Dodajemy sól i zaczyn. Wyrabiamy ok. 5 minut aż do uzyskania elastycznego ciasta. Można dodać trochę wody, jeśli ciasto wyda nam się zbyt zbite. Wyjmujemy ciasto z miski i ręcznie wgniatamy ziarna słonecznika. Ciasto powinno być dość ścisłe, gładkie i elastyczne.
Całość wkładamy do miski wysmarowanej oliwą i przykrywamy szczelnie folią. Zostawiamy na 3 do 4 godzin, do prawie podwojenia objętości.
Po upływie 4 godzin, wykładamy ciasto na blat oprószony mąką, formujemy bochenek i układamy w formie szwem do dołu. Pozostawiamy do ponownego wyrośnięcia na ok. 3-4 godziny, ciasto powinno być wyrośnięte, ale jeszcze na tyle elastyczne, aby zrobione palcem zagłębienie powoli się wypełniało.
Pieczemy w 230⁰C, przed włożeniem do zaparowanego piekarnika nacinamy chleb za pomocą żyletki bądź noża.
Chleb pieczemy ok. 35-45 minut, aż będzie równomiernie brązowy, a po wyjęciu postukany od spodu wydaje głuchy dźwięk. Studzimy na kratce.Po wyjęciu z piekarnika spryskujemy wodą by skórka była błyszcząca.
MAMINE DROŻDŻOWE Z RABARBAREM, DŁUGO ROSNĄCE
3/4 szkl. mleka
125 g masła roślinnego
2 duże jaja
cukier waniliowy
150 g cukru
30 g świeżych drożdży
3 szkl. mąki
garść rodzynek
3 łodygi rabarbaru
kruszonka:
po 30 g masła i cukru
łyżka cukru waniliowego
2 łyżki mąki
1 łyżka płatków owsianych
Mleko, margarynę, jaja, cukier i pokruszone drożdże mieszamy w miseczce i zostawiamy na kilka godzin (u mnie 8h, może być na noc).
Na drugi dzień dodajemy mąkę, cukier waniliowy i rodzynki. Wszystko dokładnie mieszamy.
Blaszkę smarujemy masłem i wlewamy do niej ciasto. Układamy kawałki obranego rabarbaru i odstawiamy do wyrośnięcia na pół godziny.
Robimy kruszonkę ugniatając wszystkie składniki. Rozkładamy kawałeczki na cieście.
Pieczemy ok 45 minut w 170 st.C.
A na dodatek zawitał dzisiaj do mnie kurier. Cóż to była za niespodzianka! otrzymałam zestaw dwóch kaw Tchibo i do nich komplet dwóch filiżanek, czyli nagrody jakie wygrałam w konkusie na blogu W mojej kuchni.
Zaskoczeniem był fakt wygrania a także prędkość dostarczenia przesyłki. Jestem w dniu dzisiejszym szczęśliwa niesłychanie.
Kiedy uporałam się z tymi czynnościami była 7ma. Córcia wstała, Małżon prawie. Szykowaliśmy się by pojechać na wizytę kontrolną u pediatry. I tu świetna wiadomość. Blondasek jest zdrów jak ryba, w poniedziałek idzie do przedszkola i nie musi brać już żadnych leków!
Byliśmy też na zakupach. Córcia ma nowe kapcie a ja produkty do pitraszenia.
Z okazji sobotnich gości i Małżona w domu, tak miałam dzisiaj gości, przygotowałam na dzisiaj ambitny plan kulinarny. Od powrotu utknęłam w kuchni. Pierwszy był chleb, potem kotlety i młoda kapustka, drożdżowe, a także ciasteczka bez jaj. Zamarzyła mi się jeszcze sałatka, Małżonkowi także, różne oczywiście ale to jeszcze przede mną.
Chlebek udał się bardzo, drożdżowe także, a goście byli przemili. Odwiedziła nas jm ze swoja mamą. Bardzo sympatyczną, ciepłą osobą. Bardzo miło mi było je gościć a córcia dokazywała i nie chciała wypuścić ich do domu. Obiad choć tak tradycyjny też bardzo mi smakował.
O chlebie słów kilka. Postanowiłam wypróbować kolejny przepis czysto pszenny i na zakwasie. Pulchny, z mocno chrupiąca skórką i ze słonecznikiem :) przepis pochodzi od Mirabelki.
CHLEB PSZENNY NA ZAKWASIE ZE SŁONECZNIKIEM
zaczyn:
2-3 łyżki zakwasu (50g)
100 g letniej wody
150 g mąki pszennej (typ 550 )
ciasto właściwe:
300g cały zaczyn jw.
800 g mąki pszennej 550
100 g mąki pszennej razowej
430g letniej wody
2 łyżeczki soli
100 g ziaren słonecznika
Zakwas mieszamy z mąką i letnią wodą i wyrabiamy aż do uzyskania miękkiego ciasta. Pozostawiamy do przefermentowania w lekko przykrytym naczyniu na ok. 12 godzin, aż podwoi swoją objętość.
Następnego dnia mieszamy mąkę z letnią wodą. Przykrywamy i odstawiamy na 30 minut.
Dodajemy sól i zaczyn. Wyrabiamy ok. 5 minut aż do uzyskania elastycznego ciasta. Można dodać trochę wody, jeśli ciasto wyda nam się zbyt zbite. Wyjmujemy ciasto z miski i ręcznie wgniatamy ziarna słonecznika. Ciasto powinno być dość ścisłe, gładkie i elastyczne.
Całość wkładamy do miski wysmarowanej oliwą i przykrywamy szczelnie folią. Zostawiamy na 3 do 4 godzin, do prawie podwojenia objętości.
Po upływie 4 godzin, wykładamy ciasto na blat oprószony mąką, formujemy bochenek i układamy w formie szwem do dołu. Pozostawiamy do ponownego wyrośnięcia na ok. 3-4 godziny, ciasto powinno być wyrośnięte, ale jeszcze na tyle elastyczne, aby zrobione palcem zagłębienie powoli się wypełniało.
Pieczemy w 230⁰C, przed włożeniem do zaparowanego piekarnika nacinamy chleb za pomocą żyletki bądź noża.
Chleb pieczemy ok. 35-45 minut, aż będzie równomiernie brązowy, a po wyjęciu postukany od spodu wydaje głuchy dźwięk. Studzimy na kratce.Po wyjęciu z piekarnika spryskujemy wodą by skórka była błyszcząca.
Zapach drożdżowego kojarzy mi się z ciepłem domu. Towarzyszył mi od maleńkości choć mama traktując to ciasto jako czasochłonne i humorzaste robiła je na specjalne okazje. Dzięki długiemu rośnięciu jest wilgotne i kwaskowe. Najlepsze na świecie :) nie zapomnę smaku ciasta jakie przyniosła będąc u nas po raz pierwszy, jeszcze w wynajmowanym mieszkaniu...
MAMINE DROŻDŻOWE Z RABARBAREM, DŁUGO ROSNĄCE
3/4 szkl. mleka
125 g masła roślinnego
2 duże jaja
cukier waniliowy
150 g cukru
30 g świeżych drożdży
3 szkl. mąki
garść rodzynek
3 łodygi rabarbaru
kruszonka:
po 30 g masła i cukru
łyżka cukru waniliowego
2 łyżki mąki
1 łyżka płatków owsianych
Mleko, margarynę, jaja, cukier i pokruszone drożdże mieszamy w miseczce i zostawiamy na kilka godzin (u mnie 8h, może być na noc).
Na drugi dzień dodajemy mąkę, cukier waniliowy i rodzynki. Wszystko dokładnie mieszamy.
Blaszkę smarujemy masłem i wlewamy do niej ciasto. Układamy kawałki obranego rabarbaru i odstawiamy do wyrośnięcia na pół godziny.
Robimy kruszonkę ugniatając wszystkie składniki. Rozkładamy kawałeczki na cieście.
Pieczemy ok 45 minut w 170 st.C.
A na dodatek zawitał dzisiaj do mnie kurier. Cóż to była za niespodzianka! otrzymałam zestaw dwóch kaw Tchibo i do nich komplet dwóch filiżanek, czyli nagrody jakie wygrałam w konkusie na blogu W mojej kuchni.
Zaskoczeniem był fakt wygrania a także prędkość dostarczenia przesyłki. Jestem w dniu dzisiejszym szczęśliwa niesłychanie.
jak zawsze piekny chlebek, a ciacho drozdzowe... po prostu pycha:)
OdpowiedzUsuńChleb jest cudowny, smakowity, rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki, dzięki!
Tak dopiero w domu mnie tknęło, że Ty chyba go nie spróbowałaś! Żałuj!
Oj jaki piękny chlebek! :)
OdpowiedzUsuńchlebek pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńMiło i ciepło jest w Twojej kuchni. Mogę zostać na dłużej? Pozdrawiam, Aleex
OdpowiedzUsuńPS. Jeszcze raz gratuluję nagrody :)))
Upiekłam Twoje ciasto drożdżowe. Jest przepyszne. Pięknie się wyrobiło, odchodziło bez problemów od miski. Rosło jak szalone, posypane kruszonką, ale bez owoców. Takie saute :))) Pozwolisz, że umieszczę je na swoim blogu, oczywiście z linkiem do Ciebie i informacją o autorce???
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis i pozdrawiam, Aleex.