Rozwiązanie konkursu i Grzybowy krem z Kaszą gryczaną i Boczkiem
Na blogu Anny znalazłam ostatnio pyszne jesienne danie.
Dla Małżona. Zachwycił się nim. Wam również polecam.
Pachnące, proste w przygotowaniu a jednocześnie smakowite i sycące.
600-750 ml bulionu, w zależności czy chcemy zupę czy sos do kaszy
garść suszonych grzybów
300 g pieczarek
125 g kaszy gryczanej
3 czubate łyżki mąki
4 łyżki masła
sól, pieprz
oliwa do podsmażenia pieczarek
Do podania:
kefir lub kwaśna śmietana
chrupiące kawałki podsmażonego boczku
ciemny, razowy chleb
Na patelni podsmażamy pokrojone (zależnie od wielkości) pieczarki. Posypujemy solą i pieprzem. Przekładamy na sitko.
W głębokiej patelni rozpuszczamy masło. Dodajemy mąkę, mieszamy energicznie, by nie powstały grudki. Odczekujemy chwilkę. Mieszamy. Powstałą w ten sposób zasmażkę zalewamy stopniowo bulionem, nie przestając mieszać. Nie wlewamy od razu całego bulionu, zostawiamy część, by na końcu regulować stopień gęstości kremu.
Suszone grzyby płuczemy, odsączamy dokładnie, kroimy na mniejsze kawałki. Dodajemy do kremu razem z pieczarkami. Gotujemy na małym ogniu około 15-20 minut. W razie potrzeby dolewamy porcjami bulion. Doprawiamy.
W czasie, gdy gotuje się krem wstawiamy kaszę gryczaną. Wsypujemy ją do garnka, zalewamy 350 ml wrzątku, stawiamy na ogniu, doprowadzamy do wrzenia. Zmniejszamy ogień. Przykrywamy szczelnie i gotujemy tak 15 minut, nie odkrywając w tym czasie! Po upływie 15 minut, kaszę zdejmujemy z ognia, mieszamy, ponownie przykrywamy i odstawiamy na 5 minut.
Podsmażamy boczek. Ja robiłam to bez tłuszczu i na bardzo rumiano :)
Na dnie talerza/miseczki układamy kaszę, którą zalewamy gorącym kremem. Całość posypujemy chrupiącymi kawałkami boczku i świeżym tymiankiem. Podajemy z kwaśną śmietaną, kefirem lub zsiadłym mlekiem i chlebem.
A w Dżemowym konkursie wygrywa Ola, która jako pierwsza odgadła z czego jest ten dżem!!! a jest on z buraków :) pyszny, słodki, z nutka korzenną. Przepis niebawem :) zwyciężczynię poproszę o swoje dane na maila :)
Mnie to danie również zachwyciło,
OdpowiedzUsuńale jeszcze nie miałam okazji skosztować.
Trochę zazdroszczę Małżonowi;)
A Oli gratuluję!
no to do dzieła :) pozdrawiam.
UsuńGratulacje ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje! A ja poproszę troszkę dżemu:)
OdpowiedzUsuńA jadłaś dżem z pomidorów?
Ja kiedyś, kiedyś raz. Ciekawe doznanie smakowe.
Dziś, z racji tego, że Ziutek powalony infekcją, dostałam przepustkę do kuchni. Zaszalałam:)
wysyłam dżemik mailem :) a z pomidorów nie jadłam ale myślę, że musiał być smaczny!
Usuńwow dziękuję! ale jestem zaskoczona bo to było moje pierwsze skojarzenie :)
OdpowiedzUsuńdane wysyłam na kuchennawiewiora@onet.eu
Widzę tu idealne jesienne smaki. Obecnie mam największą ochotę właśnie na takie dania :)
OdpowiedzUsuńi ja też właśnie takich potrzebuję :)
UsuńWiewióro,
OdpowiedzUsuńale masz piękny talerz, a na nim same wspaniałości! Wprosiłabym się na taki obiad:)
Serdeczne pozdrowienia,
E.
dziękuję bardzo :) tym bardziej mi miło, że ten talerz sama poczyniłam :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.