Wywiad z Wiewiórą i Wyjazdowe ciasto drożdżowe z owocami
Wyjazdy w doborowym towarzystwie wiążą się nieodmiennie z gotowaniem i jedzeniem. W zeszłym tygodniu na Mazurach oprócz mięsiw i już kultowej dla nas sałatki, o których niebawem, piekłam dwukrotnie ciasto drożdżowe. Składniki oczywiście tradycyjnie zmodyfikowałam tak bym i ja mogła po łasować. Przepis to taki mój ulubiony, najprostszy i idealny do pieczenia w prodiżu.
A kiedy nie gotowałam i nie łaziłam na spacery zasiadałam do laptopa i odpowiadałam na pytania... Bowiem w PrzepisoTece wczoraj ukazał się wywiad ze mną. Jeśli macie chęć zajrzyjcie :)
zdjęcie autorstwa Ewy Graniak-Wosinek z Domu Mokoszy i Fotografki
120 g cukru
30 g drożdży
120 g miękkiej margaryny bez mlecznej lub masła
2 jajka przepiórcze (lub 2 żółtka kurze)
1 szkl. wody (lub mleka)
30 g drożdży
120 g miękkiej margaryny bez mlecznej lub masła
2 jajka przepiórcze (lub 2 żółtka kurze)
1 szkl. wody (lub mleka)
obrane i pokrojone na kawałki jabłko, ew. kilka śliwek
kruszonka:
4 łyżki cukru
40 g margaryny lub masła
1/2 szkl. mąki
1/2 szkl. mąki
Drożdże rozpuszczamy z łyżeczka cukru w niewielkiej ilości ciepłej wody. Odstawiamy zaczyn do wyrośnięcia.
Następnie dodajemy go do pozostałych składników ciasta, wyrabiamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 45-50 minut by ciasto wyrosło.
Margarynę na kruszonkę rozpuszczamy z cukrem w rondelku. Wyłączamy gaz, dodajemy mąkę i starannie mieszamy. Studzimy.
Następnie dodajemy go do pozostałych składników ciasta, wyrabiamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 45-50 minut by ciasto wyrosło.
Margarynę na kruszonkę rozpuszczamy z cukrem w rondelku. Wyłączamy gaz, dodajemy mąkę i starannie mieszamy. Studzimy.
zdjęcie autorstwa Ewy Graniak-Wosinek z Domu Mokoszy i Fotografki
Po ok godzinie ciasto przekładamy do blaszki posmarowanej margaryną lub wyłożonej papierem. Rozkładamy kawałki jabłek i śliwek lekko je wciskając a na nie rozsypujemy kawałki kruszonki.
Pieczemy ok 45 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st.C lub podobny czas w prodiżu.
zdjęcie autorstwa Ewy Graniak-Wosinek z Domu Mokoszy i Fotografki
Gratuluję wywiadu - ciepły, miły, przyjemnie się czyta:) A ciacho było PRZE-PYSZ-NE!!!!!
OdpowiedzUsuńjakie pyszne ciasto, pachnące na pewno pięknie
OdpowiedzUsuńMarianko,oczywiście przeczytałam wywiad z uwagą,ponieważ intrygujesz mnie nie od dziś :)Piękne zdjęcie pod wywiadem, Twoja rudość mnie zachwyca :)
OdpowiedzUsuńa dziękuję bardzo :) pracuje nad nią od lat :P
Usuńto ja również dziękuję za komplement:)
UsuńPodobał mi się wywiad :) Jesteś niesamowicie ciepłą i rodzinną osóbką :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa:) buziaki :D
UsuńCudne ciasto i kojarzy mi się z domem i spokojem :) Chciałabym kiedyś upiec coś w prodiżu!
OdpowiedzUsuńPs. Fajny z Ciebie rudzielec :)
:):):) dzięki :)
UsuńWywiad przeczytałam z wielką przyjemnością :) Życzę spełnienia tego cichego marzenia :)
OdpowiedzUsuń:) dzięki. Mam nadzieję, że się spełni.
Usuńwywiad bardzo ciekawy, chętnie sobie poczytałam o Tobie i ulubionych przepisach. A ten powyżej zanotowałam, bo nie miałam takiego, żeby mi się w prodiż zmieścił, zawsze za duże porcje i za duże rosło. Trochę mało jaj jak dla drożdżowego, ale rozumiem, ze Ty tak wolisz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:) jaj faktycznie niewiele. W oryginale 2 żółtka i jak na tę porcję wydaje mi się to ilością wystarczającą. Cieplutko pozdrawiam :D
Usuń