Śledzie w pomidorwach babci Hali
W mojej rodzinie właściwie jednymi śledziami jakie się jadło były takie, które robiła moja babcia od strony taty. Od niej nauczyła się je robić moja mama, a od mamy ja. Lekko słodkawe dzięki szklistej cebuli a jednocześnie kwaskowe gdyż dodaje się do nich koncentrat pomidorowy. W tym roku, jak co roku, zrobiłam dwa słoiczki tychże śledzi dla nas i dla teściowej. Babci korzenie to kresy wschodnie, podobne śledziki znalazłam w dziele "Rosja" Atlasu Kulinarnego Świata.
1 tacka śledzi w oleju lub taka sama ilość płatów solonych wczesniej wymoczonych
1 mały koncentrat pomidorowy
2 średnie cebule
2 ziela angielskie i 1 listek laurowy
olej do smażenia
Cebulę kroimy w piórka, śledzie odsączamy i kroimy w dzwonka.
Na patelni rozgrzewamy olej i szklimy na nim cebulę wraz z zielem i listkiem. Kiedy cebula się zeszkli dodajemy koncentrat i mieszamy. Chwile pyrkoczemy, wyłączamy gaz. Kiedy masa przestygnie układamy w słoikach na przemian cebulę i dzwonka śledzia dociskając by masa dotarła do wszystkich kawałków ryby. Zakręcone słoiczki wkładamy do lodówki by wszystko się przegryzło. Najlepiej smakuję po dniu lub dwóch, może przetrwać w lodówce ponad tydzień.
U mnie takie śledzie funkcjonują pod nazwą po kaszubsku.Do cebulki dodaję jeszcze trochę miodu lub cukru.
OdpowiedzUsuńod kilku dni mam ogromną ochotę na śledzie. o takie chocby :-)
OdpowiedzUsuńna śledzie w oleju i pomidorach zawsze jestem chętna :)
OdpowiedzUsuń