Czekoladki i dwie rzeczy, których nie rozumiem
Z czekolady i bakalii zrobiłam czekoladki. Wreszcie wykorzystałam malutkie papilotki. Mam ucztę dla swego podniebienia. Muszą tylko zastygnąć... nie mogę się doczekać. Właśnie z tymi czekoladkami wiąże się pierwsza z rzeczy, których od lat nie mogę zrozumieć. Niezależnie co byłoby w gorzkiej czekoladzie będzie mi smakowało. Uwielbiam!!! ale tylko gorzką. Mleczną owszem zjem ale nie każdą, podobnie mam z białą. Nie jadłam jeszcze złej gorzkiej czy deserowej... niepojęte... a może to uzależnienie???
CZEKOLADKI BARDZO BAKALIOWE
100 g gorzkiej czekolady (najlepiej 70%)
po szczypcie kardamonu i mielonych goździków
20 g suszonej żurawiny
50 g suszonych śliwek
20 g orzechów włoskich
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej. Bakalie grubo siekamy. Do rozpuszczonej czekolady dodajemy przyprawy i bakalie. Mieszamy. Nakładamy do papilotek lub małej foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawiamy do zastygnięcia. Możemy posypać kakao lub wiórkami kokosowymi.
Druga kwestia to moje zamiłowanie do pewnego filmu. Z pewną nieśmiałością się przyznaję do tego, iż "Dirty Dancing" oglądałam już chyba z tysiąc razy, dzisiaj także. Zawsze kiedy jestem sama w domu albo jak chcę sobie polepszyć nastrój, kiedy chcę pomarzyć... nie wiem co ten film ma w sobie. Świetną muzykę? owszem. Rewelacyjna choreografia? Tak! ale chyba przede wszystkim pokazuje to o czym świadomie lub podświadomie marzy każda kobieta. Miłość, przygoda, i jeszcze ten taniec, dynamika ciał, spojrzenia. I tu musi się pojawić znowu słowo uwielbiam!!! poruszające się w tańcu plecy Patricka Swayze!!! chcę tak tańczyć, chcę tak kochać, w rytm muzyki, i tak patrzeć!
A "She's like the wind" wzbudza we mnie dreszcze ZAWSZE choć już taka młoda nie jestem...
I jakoś przypomniał mi się kolejny film z Patrickiem. Pamiętacie? może macie? bardzo bym obejrzała... "Roadhouse" w polskiej wersji językowej "Wykidajło"... nie zapomnę wypowiedzianego przez Sama Elliota "Double Deuce...".
CZEKOLADKI BARDZO BAKALIOWE
100 g gorzkiej czekolady (najlepiej 70%)
po szczypcie kardamonu i mielonych goździków
20 g suszonej żurawiny
50 g suszonych śliwek
20 g orzechów włoskich
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej. Bakalie grubo siekamy. Do rozpuszczonej czekolady dodajemy przyprawy i bakalie. Mieszamy. Nakładamy do papilotek lub małej foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawiamy do zastygnięcia. Możemy posypać kakao lub wiórkami kokosowymi.
Druga kwestia to moje zamiłowanie do pewnego filmu. Z pewną nieśmiałością się przyznaję do tego, iż "Dirty Dancing" oglądałam już chyba z tysiąc razy, dzisiaj także. Zawsze kiedy jestem sama w domu albo jak chcę sobie polepszyć nastrój, kiedy chcę pomarzyć... nie wiem co ten film ma w sobie. Świetną muzykę? owszem. Rewelacyjna choreografia? Tak! ale chyba przede wszystkim pokazuje to o czym świadomie lub podświadomie marzy każda kobieta. Miłość, przygoda, i jeszcze ten taniec, dynamika ciał, spojrzenia. I tu musi się pojawić znowu słowo uwielbiam!!! poruszające się w tańcu plecy Patricka Swayze!!! chcę tak tańczyć, chcę tak kochać, w rytm muzyki, i tak patrzeć!
A "She's like the wind" wzbudza we mnie dreszcze ZAWSZE choć już taka młoda nie jestem...
I jakoś przypomniał mi się kolejny film z Patrickiem. Pamiętacie? może macie? bardzo bym obejrzała... "Roadhouse" w polskiej wersji językowej "Wykidajło"... nie zapomnę wypowiedzianego przez Sama Elliota "Double Deuce...".
Wygląda takie smacznie!mniam...Szczęśliwego Nowego Roku. Pozdrawiam mocno!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku dla Was:)
OdpowiedzUsuńfajne te czekoladki bakaliowe:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w Nowym Roku!!!