Bez jaj czyli ciasteczka owsiane na specjalną okazję
Wczorajszy dzień obfitował w emocje. Radosny poranek dzięki Córci, która jechała do babci, energiczne przedpołudnie gdy szalałam z odkurzaczem i mopem oraz szykowałam smakowitości w kuchni, oraz miłe, spokojne choć poruszające trudne tematy popołudnie i wieczór w towarzystwie jm.
Specjalnie dla niej szykowałam menu wyjątkowe, z rygorem wielkim i udało mi się zaplanować wszystko tak by koleżanka była najedzona i mogła mieć czyste sumienie oraz by się dobrze czuła gdyż mówimy tu o alergii pokarmowej i nietolerancji niektórych produktów.
Posiedzenie sutaszowe, bo właśnie tej techniki miałam się uczyć, zaczęłyśmy od ciasteczek owsianych. Musiały być bez jajek i składników pochodzących od mleka krowiego oraz na szczęście mogły zawiera gluten (wyjątkowo dozwolony produkt na wczoraj). Miałam jeden przepis wymyślony już jakiś czas temu więc skorzystałam z niego. Pożarłyśmy wszystko, nawet okruszki.
Na obiad zaserwowałam Zupę Meksykańską, o której potem, a na deserem Halawę (tym razem bez orzechów i cynamonu). Napełniłyśmy brzuchy i tocząc poważne rozmowy przystąpiłyśmy do działania.
OWSIANE BEZ JAJ
100 g płatków owsianych błyskawicznych
łyżka ziaren słonecznika
łyżka wiórków kokosowych
50 g margaryny lub masła
50 g cukru
łyżka miodu
50 g rodzynek
Masło z cukrem i miodem rozpuszczamy na patelni. Dodajemy pozostałe składniki i mieszamy. Chwilę podgrzewamy i zdejmujemy z gazu.
Piekarnik rozgrzewamy do 150oC, masę łyżką rozkładamy na papierze do pieczenia w zachowując ok. 3 cm odstępu.
Blachę wkładamy z ciastkami do piekarnika na 10 minut. Po tym czasie ciasteczka powinny być lekko rumiane.
Nie zdejmujemy ich od razu z papieru lecz czekamy do ostygnięcia i tym samym do zastygnięcia. Mogą się trochę rozpłynąć ale po zastygnięciu i tak są pyszne!
Efektem wielogodzinnej pracy jest ozdoba. Jeszcze nie wiem czy ot taka sobie czy powstanie z niej np. broszka. Technika nie jest łatwa, bardzo czasochłonna i wymaga mega cierpliwości. Po więcej zapraszam tutaj a teraz foteczka.
Specjalnie dla niej szykowałam menu wyjątkowe, z rygorem wielkim i udało mi się zaplanować wszystko tak by koleżanka była najedzona i mogła mieć czyste sumienie oraz by się dobrze czuła gdyż mówimy tu o alergii pokarmowej i nietolerancji niektórych produktów.
Posiedzenie sutaszowe, bo właśnie tej techniki miałam się uczyć, zaczęłyśmy od ciasteczek owsianych. Musiały być bez jajek i składników pochodzących od mleka krowiego oraz na szczęście mogły zawiera gluten (wyjątkowo dozwolony produkt na wczoraj). Miałam jeden przepis wymyślony już jakiś czas temu więc skorzystałam z niego. Pożarłyśmy wszystko, nawet okruszki.
Na obiad zaserwowałam Zupę Meksykańską, o której potem, a na deserem Halawę (tym razem bez orzechów i cynamonu). Napełniłyśmy brzuchy i tocząc poważne rozmowy przystąpiłyśmy do działania.
OWSIANE BEZ JAJ
100 g płatków owsianych błyskawicznych
łyżka ziaren słonecznika
łyżka wiórków kokosowych
50 g margaryny lub masła
50 g cukru
łyżka miodu
50 g rodzynek
Masło z cukrem i miodem rozpuszczamy na patelni. Dodajemy pozostałe składniki i mieszamy. Chwilę podgrzewamy i zdejmujemy z gazu.
Piekarnik rozgrzewamy do 150oC, masę łyżką rozkładamy na papierze do pieczenia w zachowując ok. 3 cm odstępu.
Blachę wkładamy z ciastkami do piekarnika na 10 minut. Po tym czasie ciasteczka powinny być lekko rumiane.
Nie zdejmujemy ich od razu z papieru lecz czekamy do ostygnięcia i tym samym do zastygnięcia. Mogą się trochę rozpłynąć ale po zastygnięciu i tak są pyszne!
Efektem wielogodzinnej pracy jest ozdoba. Jeszcze nie wiem czy ot taka sobie czy powstanie z niej np. broszka. Technika nie jest łatwa, bardzo czasochłonna i wymaga mega cierpliwości. Po więcej zapraszam tutaj a teraz foteczka.
Wiadomość z ostatniej chwili! mój zakwas żytni padł. Miałam go od jesieni i nie wiem co się stało. Wczoraj piekłam chlebek, troszkę mi go zostało, dokarmiłam i od wczorajszego popołudnia ani drgnął :(
Dzisiaj znowu podosypywałam mąki i jemu, i pszennemu, i mam nadzieję, że coś się zbąbluje bo inaczej będzie kiepsko gdyż mam zamówiony pszenny na pszennym dla jm i razowy na żytnim...
cudnie wyglądają te ciasteczka:) Zaintrygowała mnie Twoja ozdoba. Muszę chyba poczytać o sutaszu i też spróbować...
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dzięki za te pyszności!
OdpowiedzUsuńPoproszę o przepis na tę wyśmienitą zupę!
Ależ to było mniam!!!
oj kochana,dziękuję Ci za ten owsiany bezjajkowy przepis :)A broszka będzie cudna :)
OdpowiedzUsuńAle fajna wiewiora!Super przepisy-obiecuje przeczytac wszystko-"od deski do deski". Najlepsze zyczenia swiateczne.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń"...bez jajek i innych składników pochodzących od mleka krowiego..."
OdpowiedzUsuńA to mnie rozmieszyło, naprawdę.
To by się krowa zdziwiła, że z jej mleka pochodzą też jajka... A kura by się chyba zdenerwowała...
A poważnie to z alergiami pokarmowymi naprawdę ciężko żyć. Wiem, bo synek niestety uczulony na jajka, orzechy i gluten.
Pozdrawiam,
Ola
Dziękuję za trafne spostrzeżenie :) sformułowanie poprawione, do błędu się przyznaję, galimatias myślowy wykonałam na myśli mając nabiał ogólny :P
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ktoś juz je robił, ale jak dla mnie stanowczo za słodkie.
OdpowiedzUsuńwszystko jest rzeczą gustu, dla mnie w sam raz :) po prostu zjadam jedno a nie wszystkie na raz.
OdpowiedzUsuń