Pszenne bułeczki w sam raz na kolację

Spontaniczne, delikatne, lekko chrupiące. Pyszne do czegoś słodkiego ale i do wędliny. Przepis kiedyś przepisany z bloga Liski, dzisiaj wykorzystany po raz pierwszy.


1 małe jajko
200 ml zimnego mleka
8 g świeżych drożdży
2 łyżeczki cukru
50 g zimnego, pokrojonego w kostkę masła
340 g mąki pszennej
7 g soli morskiej
do posypania: co kto lubi, u mnie mak i sezam

Mąkę+sól+masło ucieramy ręką. W małej miseczce rozkruszamy drożdże, wsypujemy do nich cukier i 4 łyżki zimnego (!) mleka. Dokładnie mieszamy i wlewamy do mąki. Powoli dodajemy pozostałe mleko, a na końcu lekko rozbełtane jajko. Wyrabiamy rękoma. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 1,5 - 2 godz przykryte ściereczką by podwoiło swoją objętość.
Piekarnik nagrzewamy do temp 230 st C. Z ciasta formujemy małe bułeczki, smarując ręce olejem. Układamy je na dużej wyłożonej papierem do pieczenia blaszce, zostawiając 5 cm odstępy między bułeczkami. Bułeczki smarujemy mlekiem, posypujemy czym się lubi i wstawiamy do piekarnika na 5 min. Po tym czasie zmniejszamy temp. do 200 st C i pieczemy kolejne ok.10 min.

Komentarze

  1. A ja dziś też o bułeczkach (z masłem!) :))

    OdpowiedzUsuń
  2. domowe buleczki sa najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też lubię przepisy Liski. A na weekend domowe bułeczki są obowiązkowo. Pozdrawiam serdecznie - muffingirl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(

Zimowy pilaw z pęczaku - na wizji

Popularne posty