Sorbet z pieczonych śliwek i marcepanowe ciasteczka czyli... i szwedzka niespodzianka.
... pogaduchy z najlepsiejszą psiapsiółką :)
Dzisiaj
odwiedziła nas moja sąsiadeczka mieszkająca drzwi obok. Dawno się nie
spotykałyśmy na kawie czy herbacie, na pogaduchach a tylko mijałyśmy w
przelocie.
Na tę że okoliczność postanowiłam zrobić sorbet inspirowany tym pokazywanym niedawno przez Amber oraz upiec małe co nieco do chrupania wprost z Moich wypieków.
Ciasteczka
iście jesienne, ciepłe, pachnące i z opadającymi liśćmi oraz Wiewiórką w
tle :) i po raz kolejny wykorzystałam masę marcepanową jaka dostałam od
Bake A Cake.
SORBET Z PIECZONYCH ŚLIWEK Z LIKIEREM KAWOWYM
1/2 kg dużych dojrzałych śliwek
brązowy cukier
łyżka likieru kawowego Sheridan
Śliwki układamy na papierze do pieczenia.
Każdą posypujemy odrobiną brązowego cukru i pieczemy w temp.180 st.C ok 25 minut. Studzimy i miksujemy w blenderze dodając do smaku likier.
Sorbet zamrażamy kilka godzin lub całą noc od czasu do czasu napuszając widelcem.
CIASTECZKA MARCEPANOWE
50 g cukru pudru
100 g masy marcepanowej
150 g masła (u mnie margaryna bez mleczna)
1 żółtko (u mnie 1 jajko przepiórcze)
Wszystkie składniki wkładamy do miski i zagniatamy gładkie ciasto (możemy wspomóc się mikserem).
Ciasto lekko spłaszczamy, owijamy folią spożywczą i chłodzimy w lodówce
przez 1 godzinę.
Po tym czasie ciasto wyjmujemy, rozwałkowujemy na grubość około 4 mm,
podsypując lekko mąką. Foremką wycinamy dowolne kształty ciasteczek.
Stempelkami jeśli chcemy tworzymy na ciasteczkach dowolne wzory. Ja
wykorzystałam stempelki Córci wprost z Biedronki i otrzymałam jesienne
ciasteczka z opadającymi liśćmi. Układamy w niewielkich odstępach na blaszce
wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w temperaturze 180 st.C przez około 10 minut, w zależności od
wielkości ciasteczek. Gotowe ciasteczka powinny zarumienić się po
brzegach. Studzimy na kratce.
I nie pisałam jeszcze o czymś bardzo miłym i ważnym dla mnie. W ubiegłym tygodniu Lo z cudownego bloga Pistachio wylosowała mnie w swoim mini konkursie. Dzisiaj odebrałam z poczty pięknie zapakowany prezent. Czekoladę i cukier perlisty a wszystko from Sweden :) jestem mega happy gdyż właśnie tamte rejony świata ostatnio kręcą mnie niebywale!!!
I nie pisałam jeszcze o czymś bardzo miłym i ważnym dla mnie. W ubiegłym tygodniu Lo z cudownego bloga Pistachio wylosowała mnie w swoim mini konkursie. Dzisiaj odebrałam z poczty pięknie zapakowany prezent. Czekoladę i cukier perlisty a wszystko from Sweden :) jestem mega happy gdyż właśnie tamte rejony świata ostatnio kręcą mnie niebywale!!!
Ten sorbet z likierem kawowym jest intrygujący...
OdpowiedzUsuńSorbet musi być przepyszny. :) No i gratuluję prezentu! Ja też uwielbiam Szwecję.
OdpowiedzUsuńCiesze sie inspirowalas sie moim przepisem na sorbet.
OdpowiedzUsuńWyglada psznie.
Ciekawa jestem jak smakuje z likierem kawowym.
Pozdrawiam!
książka dotarła cała i zdrowa. Dzięki. Ciastka musze zrobić, bo uwielbiam marcepan. Kocham
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to ty jesteś na Fb, ale cię tam zaatakowałam, żeby poinf o książce. Byłam zaraz po rwaniu zęba i nie miałam cierpliwości szukać bloga, po prostu na oczy nie widziałam
OdpowiedzUsuńDziś zgłosiłam Twój blog do Versatile Blogger Award. Po szczegóły zapraszam do mnie:http://coffekitchen.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWiewióro,
OdpowiedzUsuńgenialny przepis na sorbet! Pyszny! Jestem pewna, że smakuje doskonale z kawowym likierem. Do wypróbowania jak najszybciej! Koniecznie!
Serdecznie pozdrawiam,
Edith
Serdecznie Ci gratuluję, i wstyd mi, że dopiero dziś się dowiedziałam...Nie czytam na bieżąco, ech...
OdpowiedzUsuń