Kokosowe Ciasteczka w kolorze Słońca czyli Ciasteczkowa Seria odc.kolejny
Najbliżej prawdy z poprzedniego posta była Yen z Ven i Aurora. Każda z Was zgadła jeden ze składników :) Dynia i kokos to były one. A teraz o ciasteczkach. Mięciutkie, wilgotne, niezbyt słodkie ale bardzo aromatyczne, takie właśnie są ciasteczka znalezione u Anny. Ciasteczka te zrobiłam specjalnie z myślą o jm, która odwiedziła mnie w ubiegła środę. Smakowały nie tylko jej ale i moim dzieciakom, to one zjadły większość!!!
135 g dyniowego purée
100 g wiórków kokosowych plus garść do dekoracji
½ laski wanilii
2 łyżki miodu
skórka otarta z 1 cytryny
2 łyżki oleju kokosowego
duża garść suszonych wiśni (można, jeśli trzeba - zastąpić
je suszoną żurawiną i ja tak zrobiłam)
Mielimy wiórki kokosowe pozostawiając odrobinę do dekoracji. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni.
Purée łączymy z resztą składników. Formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, które spłaszczamy, układając na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Obtaczamy je w niezmielonych wiórkach.
Ciasteczka pieczemy 15 minut bez nawiewu. Studzimy na kratce, przechowujemy szczelnie zamknięte.
Ciasteczka są rewelacyjne! Smakowały mi bardzo i mam nadzieję, że niebawem sama je zrobię:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiewiórko!
dzięki dziewczyny!!!
OdpowiedzUsuńCudne ciastka! Pewnie już dawno zjedzone, szkoda, bo chętnie bym się poczęstowała :)
OdpowiedzUsuńraz dwa i zrobię znowu więc zapraszam :)
UsuńMusze koniecznie wyprobowac bo tam gdzie dynia to chetnie i moje podniebienie. A jesli jeszcze na slodko, to juz w ogole nie moge sie oprzec pokusie :))) pozdrawiam cieplo!
OdpowiedzUsuńNo i bezglutenowo :))))) cudownie!
OdpowiedzUsuńsą naprawdę rewelacyjne! polecam bardzo :)
UsuńKurcze a nam sie dynia skończyła ;-(
OdpowiedzUsuńno mi niestety tez :(
Usuń