Muffinki bananowe na palonym maśle
Nie wiem czemu ale to właśnie w miesiącach jesienno zimowych wychodzą najfajniejsze książki kucharskie ale i numery gazet kulinarnych z listopada czy grudnia mają najwięcej ciekawych propozycji. Tak też się stało z listopadową KUCHNIĄ i 6tym KUKBUKiem, którego wcale nie zamierzałam kupić a jednak kupiłam...
Może mam takie odczucia przez to, że więcej siedzimy w domu? a może bliższe są mi korzenne aromaty niż ogórkowa świeżość i smak szparagów? to wszystko i tak nie ważne! istotne jest to, że dzisiaj upieczone muffinki są przepyszne! i wyglądają świetnie, i mają cudnie wilgotną konsystencję. Przepis z KUCHNI nr.11/2013.
190 g mąki pszennej
po 1 łyżeczce proszku do pieczenia i sody
½ łyżeczki soli
80 g masła
3 dojrzałe (mogą być nawet takie z czarną skórką!)
100 g cukru białego i 50 g trzcinowego lub brązowego
1 jajko
kruszonka:
75 g cukru brązowego lub trzcinowego
2 łyżki mąki
szczypta cynamonu
1 łyżka zimnego masła
Masło rozpuszczamy w rondelku, podgrzewamy je i czekamy aż
się spieni i zacznie brązowieć. Wtedy wyłączamy i odstawiamy do ostudzenia.
Mąkę mieszamy w misce z sodą, proszkiem i solą. W drugiej
misce rozgniatamy widelcem banany i łączymy z cukrem, jajkiem i ostudzonym
masłem.
Mokre składniki łączymy z suchymi ale nie zbyt intensywnie,
mogą zostać grudki.
Ciasto przekładamy do foremek wyłożonych papilotkami lub
wysmarowanych masłem do 2/3 wysokości każdego otworu.
Zagniatamy składniki kruszonki by powstały okruszki i nimi
posypujemy muffinki.
Ciastka pieczemy ok 25 minut w 190 st.C.
Co za pech, że akurat nie mam ani jednego banana.
OdpowiedzUsuńkup jutro i upiecz, warto!
UsuńNa palonym maśle smakują inaczej niż na rozpuszczonym?
OdpowiedzUsuńDawno nie piekłam babeczek...
ja tez dawno nie babeczkowałam :( a z palonym masłem maja inny kolor ale i posmak ciekawy!
UsuńMuffiny to moja miłość! Uwielbiam te bananowe :) Zapisuję :)
OdpowiedzUsuńpolecam bardzo!
UsuńMuffiny lubię w każdej niemalże odsłonie, a dobrą prasę i lekturę zawsze chętnie kupuję :)
OdpowiedzUsuń